W drugiej połowie czerwca w mediach gruchnęły wieści o tym, że Izabella Łukomska-Pyżalska złożyła papiery rozwodowe. W oświadczeniu dla mediów przyznała, że medialny obraz jej rodziny był daleki od ideału, jaki panował na jej kontach w mediach społecznościowych, a partnerowi postawiła wiele bardzo ciężkich zarzutów. W końcu głos zabrał też jej (wciąż jeszcze) mąż, Jakub Pyżalski.
Izabella Łukomska-Pyżalska wciąż się nie rozwiodła. Znamy termin rozprawy
Wspomniane wydarzenia miały miejsce już prawie pół roku temu, a dokumenty rozwodowe miały wpłynąć do sądu jeszcze wcześniej, bo w grudniu 2022 roku. Choć medialna otoczka wokół małżeńskiego konfliktu pary już się uspokoiła, to okazuje się, że Pyżalscy wciąż czekają na pierwszą rozprawę, o czym donosi "Fakt".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tabloid ujawnił, że pozew złożyła sama Łukomska-Pyżalska i miało to miejsce 20 grudnia zeszłego roku. Już wiadomo, że małżonkowie spotkają się na sali sądowej dopiero na początku przyszłego roku.
Pierwsza rozprawa została bowiem wyznaczona na 10 stycznia 2024 roku. Czas między złożeniem papierów rozwodowych a początkiem procesu jest wyjątkowo długi, nawet jak na mocno obłożony sprawami poznański sąd - czytamy.
Z czego to wynika? Ciężko orzec bez komentarza ze strony zainteresowanych, jednak tabloid wnioskuje, że sąd mógł ich skierować na mediację. Warto pamiętać, że Pyżalscy doczekali się szóstki dzieci i pokaźnego majątku, który może wymagać podziału.
Zdaniem dziennika nie można też wykluczyć, że któreś z małżonków będzie chciało rozwieść się z orzekaniem o winie. Jeżeli tak by się stało, to cały proces może się jeszcze znacznie wydłużyć.