We wtorek media poinformowały o śmierci Jacka Kramka, trenera personalnego i przyjaciela wielu gwiazd świata fitnessu. Sportowiec odszedł w wieku zaledwie 32 lat, co było szokiem zarówno dla internautów, jak i jego znanych znajomych. Po tych smutnych wieściach pożegnały go już m.in. Anna Lewandowska czy Katarzyna Cichopek.
Wśród gwiazd opłakujących śmierć Jacka Kramka nie zabrakło też Anny Skury. Trenerka, w porównaniu do innych znanych znajomych sportowca, zareagowała na te wieści niezwykle emocjonalnie. Na jej profilu pojawiło się nagranie z ich serdecznych spotkań, a Skura zablokowała komentarze i zaapelowała potem na Instastories, aby "nie doszukiwać się sensacji". Apel okrasiła zdjęciami, na których płacze.
Przypomnijmy: Jacek Kramek nie żyje. Anna Skura żegna go CAŁA WE ŁZACH i apeluje: "Proszę Was, NIE SZUKAJCIE TUTAJ SENSACJI"
Z nieznanych przyczyn Skura postanowiła teraz powspominać znajomość z Kramkiem na łamach "Faktu", gdzie oczywiście nie szczędziła mu komplementów. Celebrytka okazała się przy tym bardzo wylewna i zdradziła nie tylko to, jak się poznali, ale także wymieniła kilka cech, które najbardziej w nim ceniła.
Jacka poznałam jakiś czas temu przez Instagram. Na żywo okazał się nie tylko doskonałym trenerem, a wiem, co mówię, bo z wieloma pracowałam, jak i ciepłym, empatycznym człowiekiem. Zawsze udawało nam się pogadać przed czy po treningu, wysłuchał mnie, był ogromnym wsparciem, kiedy naprawdę tego potrzebowałam - cytuje jej słowa tabloid.
Co więcej, Anna uznała za stosowne, aby omówić też kilka szczegółów z życia prywatnego trenera. Zdradziła na przykład, że najważniejsze były dla niego rodzina oraz praca, a on sam słynął z empatii i poczucia humoru.
Tym, co było dla niego zawsze najważniejsze, była na pewno jego rodzina, mama i dziewczyna. To były kobiety jego życia, zawsze tak ciepło mi o nich opowiadał. Z drugiej strony był człowiekiem niezwykle oddanym swej pracy. Naprawdę to kochał, wkładał w tę pracę mnóstwo serca i to nie pieniądze były tu dla niego najważniejsze. Każda jego podopieczna na pewno się ze mną zgodzi, że traktował je wyjątkowo, każda była dla niego ważna. Może dlatego, że świetnie wyczuwał to, czego trenujące kobiety potrzebują - nie tylko żelaznej konsekwencji i profesjonalizmu, ale i serca i zrozumienia. Nikt nie rozbawiał mnie do łez, jak Jacek - rozprawiała.
Najbardziej zaskakujący był jednak koniec jej wypowiedzi. Skura wyznała bowiem, że Kramek miał niebawem... zostać ojcem. Nie wiemy niestety, jak na ujawnianie takich wieści w prasie zapatruje się partnerka zmarłego sportowca...
Traktowałam go trochę jak starszego brata, dlatego jego nagłe odejście tak mną wstrząsnęło i jest takie bolesne. Jeszcze w zeszłym tygodniu wysłał mi wiadomość, że koniecznie musimy się zobaczyć i umówić na trening. Tak bardzo się cieszył, że zostanie tatą. Ale nie zdążyłam na nią odpowiedzieć - zdradziła.
Rozumiecie jej wylewność?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!