Tegoroczne rozdanie Wiktorów miało odbyć się ponad podziałami medialnymi i politycznymi, jednak gdy okazało się, że galę będzie transmitować TVP, wielu nominowanych zaczęło bojkotować plebiscyt. Finalnie na widowni teatru Uffico Primo w Warszawie zasiadły niemal wyłącznie osoby sympatyzujące z Telewizją Polską. Honorowe miejsce w pierwszym rzędzie zajął prezes Jacek Kurski, który później wręczył Wiktora publiczności Idzie Nowakowskiej, nie szczędząc jej przy tym komplementów. Zachwycona prezenterka odebrała statuetkę i wygłosiła długą mowę, na koniec której podziękowała Bogu.
Niezręczne były (liczne) momenty, kiedy to laureat nie zaszczycił gali swoją obecnością. W takich przypadkach delegowano osobę, by odebrała w jego imieniu statuetkę albo, jak w przypadku Dariusza Rosiaka i jego "Raportu o stanie świata", zupełnie ignorowano wręczenie Wiktora, ograniczając się jedynie do ogłoszenia werdyktu. Dodajmy, że Rosiak jest jedną z osób bojkotujących TVP.
Po rozdaniu nagród Jacek Kurski postanowił udzielić wywiadu dziennikarzom zebranym na wydarzeniu, w tym redakcji Pudelka. Został przez nas zapytany, czy jego zdaniem udało się zorganizować tę galę ponad podziałami, biorąc pod uwagę fakt, że większość laureatów nie przyszła...
Ale to nie jest tak, że większość nie chciała przyjść. Na przykład Alicja Majewska miała COVID, inne osoby miały zdjęcia, w związku z tym nawet jak ktoś nie przyszedł, a dostał Wiktora, to pokazuje, że nikt się na nikogo nie obraża. Próba zepsucia tego święta się po prostu nie udała i była niepoważna. I cieszę się, że nawet na ekranie można było niektóre te osoby zobaczyć i mogli sami zobaczyć, co stracili. Nie ma się co obrażać na przeszłość. Podziały są rzeczą normalną. Chodzi o to, by w takich momentach, w których można być razem, być razem. (...) Ze strony Telewizji Polskiej jest pełne otwarcie i zgoda z innymi podmiotami, o zgodność z którymi nikt by nas nie podejrzewał - stwierdził Kurski.
Zobacz też: Kinga Rusin GRATULUJE Stingowi odwołania występu w TVP: "Nadal mogę Cię po prostu PODZIWIAĆ"
Prezes TVP został też zapytany o nieobecność Stinga i działalność... Kingi Rusin.
Nie mieszajmy Stinga do Kingi Rusin. Sting miał COVID, odwołał wszystkie koncerty, a Kingi Rusin chyba nikt nie traktuje już poważnie - odpowiedział Pomponikowi.
Czyli sądzi pan, że apel ludzi mediów i kultury, w tym Kingi Rusin, nie miał wpływu na decyzję Stinga? - dopytywał nasz reporter Michał Dziedzic.
Nie wiem, nie zajmuję się tym. Dzisiaj wszyscy, którzy chcieli zepsuć to święto, mogli zobaczyć, ile stracili - uznał prezes Kurski.
Więcej w naszym materiale wideo!