Zgodnie z przewidywaniami bukmacherów Rafał Brzozowski nie wyszedł z półfinału konkursu Eurowizji i nie zakwalifikował się do wielkiego finału, który odbędzie się 22 maja w Rotterdamie. Co prawda piosenka The Ride została dostrzeżona przez fanów konkursu z całego świata, ale nie wzbudziła ich entuzjazmu. Komentujący śmiali się, że występ Brzozy był jak "koncert The Weeknd z AliExpress". Zarzucali mu też, że krzyczał niczym "pijany wujek na weselu".
Starania wokalisty docenił za to jego przełożony, Jacek Kurski. Prezes TVP podzielił się na Twitterze refleksją dotyczącą tegorocznej Eurowizji i podziękował Brzozowskiemu.
Rafał, to był jeden z najlepszych występów Eurowizji 2021. Z serca Ci dziękuję. Dałeś sobie radę z niesprawiedliwym hejtem. Z podziwem obserwowałem jak wspierają Cię znajomi z branży. Takiego wzajemnego wsparcia w świecie polskiego showbiznesu dawno nie było. To dobry znak - stwierdził Jacek Kurski.
Przy okazji pochwalił się wysoką oglądalnością konkursu Eurowizji, który był transmitowany na antenie TVP1.
4 miliony widzów Telewizji Polskiej, kt. obejrzeli Twój energetyczny show nie mogło się mylić. Dziękuję też całej Twojej ekipie z A. Egurrolą na czele. Do zobaczenia w Polsce już wkrótce na koncercie-hołdzie dla Krzysztofa Krawczyka w opolskim amfiteatrze - dodał Kurski.
Wszystko wskazuje na to, że Rafał Brzozowski nie musi się martwić o pozycję w TVP. Też uważacie, że poradził sobie dobrze?