Eurowizja co roku dostarcza widzom masy emocji, dawno jedna żadna odsłona konkursu nie wywołała tyle szumu, co ta. Pojawiają się bowiem informacje, według których głosy przyznane przez Polskę miały zostać wyliczone algorytmem - tak z kolei dzieje się, gdy organizatorzy podejrzewają jakieś manipulacje...
Sporo kontrowersji wywołał również fakt, że w ostatnią sobotę ukraińskie jury nie przyznało Krystianowi Ochmanowi ani jednego punktu (w przeciwieństwie do ukraińskich widzów, którzy nagrodzili Polaków maksymalną liczbą punktów). Nie trzeba było długo czekać, żeby internet zalała fala komentarzy uderzających w naszych wschodnich sąsiadów za "brak wdzięczności za okazaną im pomoc".
Reprezentant Polski zajął ostatecznie 12. pozycję, co niewątpliwie można uznać za spory sukces. Tego samego zdania jest Jacek Kurski, który jeszcze przed finałem konkursu nie wróżył zwycięstwa Krystianowi. W ostrym komentarzu prezes TVP stwierdził, że w przypływie "tandety, chałtury i czasem bazarowego sposobu komunikacji artystycznej" głos Ochmana raczej się nie przebije. Nie omieszkał za to pogratulować 22-latkowi i Telewizji Polskiej, że udało im się zgromadzić przed telewizorami imponującą liczbę widzów. Na dowód swoich słów zamieścił wykres przedstawiający oglądalność z sobotniego wieczoru, na którym widać, że TVP zostawiła konkurencję daleko w tyle.
Krystian Ochman z wielką klasą reprezentował Polskę na 66. Eurowizji - napisał Kurski na Twitterze. Zajął przyzwoite, najwyższe od lat miejsce. Jego występ, który będzie zapamiętany na długo, obejrzało 5,42 mln Widzów. Gratuluję Krystianowi i świetnej ekipie TVP. Dziękuję Widzom i dziennikarzom za wsparcie Krystiana.
Myślicie, że Krystian będzie wdzięczny za te miłe słowa?