Ostatnie wydarzenia, których początkiem była decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej, odbiły się nie tylko na notowaniach rządzącej partii, dla której poparcie wyborców w ostatnim miesiącu znacząco spadło, ale i na decyzjach związanych z konkretnymi osobami.
Kaja Godek, która triumfowała po ogłoszeniu decyzji TK, kilka dni później pakowała rzeczy i opuszczała swoje mieszkanie, ponieważ stało się ono celem "spacerów" oburzonych aktualnymi wydarzeniami osób. Głosująca za decyzją Trybunału Krystyna Pawłowicz została tymczasem objęta specjalną ochroną funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa. Jako powód do ochrony byłej posłanki PiS podano "wzgląd na dobro państwa".
Dziś TVN 24 dowiedział się, że taką samą ochroną objęty został Jacek Kurski. Choć szef TVP nie jest urzędnikiem państwowym, decyzją Mariusza Kamińskiego, szefa MSWiA, również dostał specjalną ochronę.
Serwis próbował uzyskać dodatkowe informacje na ten temat, jednak pracownicy resortu zasłaniali się tym, że jest to informacja niejawna. Na pytania TVN 24 nie odpowiedział też Kurski.
Teoretycznie Kurski nie należy do grupy osób, której należy się ochrona SOP. Ustawa o tym podmiocie jasno definiuje, kto może być nią objęty. Chodzi o prezydenta, marszałków obu izb parlamentu, premiera oraz wicepremierów. Jednocześnie szef MSWiA może objąć ochroną także "inne osoby ze względu na dobro państwa".
Oprócz polityków zdarzało nam chronić przykładowo sędziów. To jest jednak sytuacja bez precedensu. Nigdy się nie zdarzyło, by szef państwowej spółki miał ochronę Biura Ochrony Rządu (poprzednika SOP) - powiedział portalowi były oficer BOR.
W czwartek wieczorem TVP opublikowała oświadczenie w sprawie ochrony dla Kurskiego.
Telewizja Polska informuje, że przyznanie ochrony Prezesowi TVP, Jackowi Kurskiemu nastąpiło bez udziału Spółki. Pan Prezes Jacek Kurski zastosował się do tej decyzji - czytamy.
Jesteście zaskoczeni?