Niezależnie od tego, na kogo oddaliśmy swoje głosy, wszyscy możemy zapewne zgodzić się co do jednego - jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że kampania prezydencka dobiegła nareszcie końca. Do przesycenia widzów kampanijnymi materiałami w dużej mierze przyczyniły się z całą pewnością Wiadomości TVP, których materiały poświęcone obecnie urzędującemu prezydentowi i jego małżonce przejdą najpewniej do historii polskich mediów. Niestety nie ze względu na swoją rzetelność i merytoryczne przygotowanie ich twórców, a ułańską fantazję i powołanego do życia nikomu nieznanemu "amerykańskiego projektanta", który zachwycał się kreacjami pierwszej damy.
Przypomnijmy: "Wiadomości" TVP zachwalają styl Agaty Dudy. Internauci wierzą, że komplementujący ją "amerykański projektant" NIE ISTNIEJE
Każdy, kto choć raz zajrzał w trakcie poprzedzających wybory tygodni na "Jedynkę" z pewnością odnotował też, że czas poświęcany na antenie pozostałym kandydatom nijak miał się do segmentów, które dziennikarze TVP zgotowali Andrzejowi Dudzie.
Z tej okazji zgrabne podsumowanie przygotował Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
W sumie zajął on 1 godzinę i 13,5 min, natomiast czas antenowy przeznaczony na pozostałe komitety wynosił odpowiednio: Komitet wyborczy Krzysztofa Bosaka - 19 min 47 sek.; KWknPRP Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - 30 min 33 sek.; KWknPRP Szymona Hołowni - 5 min 37 sek.; komitet Władysława Kosiniaka-Kamysza - 15 min 22 sek.; KW Roberta Biedronia - 44 sek - pisał RPO, jak przypomina portal Wirtualnemedia.pl.
Teraz z niekorzystnych dla wizerunku Telewizji Polskiej statystyk przyszło tłumaczyć się ponownie powołanemu na fotel jej prezesa Jackowi Kurskiemu. Zadanie to nie przyszło mu najpewniej zbyt łatwo, biorąc pod uwagę, że to właśnie pod naciskiem Andrzej Dudy Kurski został wcześniej odwołany. Trzeba jednak przyznać, że bardzo się postarał i ładnie wstawił się za byłym kolegą z partyjnej ławki.
Zdaniem Kurskiego Dudzie poświęcono tak znacznie większą ilość czasu w trakcie kampanii, ponieważ większość jego wystąpień związana była z wykonywaniem prezydenckich obowiązków, a nie prowadzeniem kampanii.
Transmitowano konferencje prasowe rządu i prezydenta Andrzeja Dudy związane z pandemią COVID-19 oraz prezentowano rozwiązania wprowadzane przez tzw. tarcze antykryzysowe. Wyraźnie w materiałach telewizyjnych oddzielano informacje co do realizacji obowiązków prezydenckich, od tych, które miały charakter wyborczy - tłumaczy w pisemnym oświadczeniu Jacek Kurski.
Co ciekawe, prezes TVP jest również przekonany, że pracownicy Telewizji Polskiej robili, co mogli, aby widzowie potrafili odróżnić materiały dotyczące kampanii prezydenckiej od relacji wypełnianych przez Andrzeja Dudę obowiązków.
Dziennikarze TVP S.A zawsze wyraźnie oddzielali informacje o bieżącej działalności Prezydenta RP od relacjonowania kampanii wyborczej. Z analizy danych z lutego 2020 r. wyraźnie wynika, że kandydat na Prezydenta RP Andrzej Duda był pokazywany w podobnym wymiarze czasu jak pozostali kandydaci - zapewnia.
Jacek Kurski poruszył także temat niesławnej debaty prezydenckiej przeprowadzonej przez TVP. Zdaniem sceptyków, Andrzej Duda, w przeciwieństwie do swoich przeciwników, znał wcześniej prezentowane na wizji pytania.
Żaden z kandydatów nie znał treści pytań, które były zadawane w trakcie debaty. Tak więc zarzuty dotyczące rzekomego uniemożliwienia równego i rzetelnego zaprezentowanie kandydatur osób ubiegających się o urząd Prezydenta RP, są nieuzasadnione - pisze obecny prezes TVP.
Czujecie się już przekonani?