Mija właśnie sześć lat, odkąd prezesem TVP został Jacek Kurski. Autor słynnej koncepcji "dziadka z Wehrmachtu" postanowił uczcić to okładką i wywiadem dla prawicowego tygodnika "Sieci" braci Karnowskich. Kurski zapozował dla magazynu niczym rasowy celebryta: we własnej kuchni, z kotem na blacie i córką Anną Klarą Teodorą na rękach. To jednocześnie okładkowy debiut dziesięciomiesięcznego dziecka.
Przypomnijmy: Jacek Kurski ociepla wizerunek, pozując z CÓRKĄ i naburmuszonym kocurem na okładce prawicowego tygodnika! (FOTO)
Cała rozmowa braci Karnowskich z Jackiem Kurskim jest oczywiście poświęcona sukcesom, jakie odnosi Telewizja Polska pod jego egidą. Właściwie już na wstępie dowiadujemy się, że TVP zapewniła widzom dostęp do... rzetelnej (!) informacji.
Telewizja zapewniła milionom ludzi dostęp do wysokiej jakości sportu, kultury, seriali, teatru, wiedzy, rzetelnej informacji o Polsce i świecie oraz oczywiście masowej rozrywki - przekonuje Jacek Kurski.
Przypomnijmy: "Wiadomości" TVP wyciągnęły KOMENTARZ UŻYTKOWNIKA Pudelka jako "ŹRÓDŁO" w materiale wymierzonym w Donalda Tuska!
Dalej jest jeszcze lepiej. Prezes TVP na jednym wydechu wymienia wszystkie patriotyczne projekty, które krzewią w widzach ducha polskości (to między innymi kontynuacja paździerzowatego serialu "Korona królów" i produkcje o kardynale Wyszyńskim, a także... nowy kanał TVP Nauka). Oczywiście specjalne miejsce w sercu Jacka Kurskiego ma Sylwester Marzeń w Zakopanem. Prezes TVP obrazowo stwierdził, że konkurencyjny TVN od lat serwował imprezy na poziomie "apelu poległych" (!). To dość osobliwe porównanie, zwłaszcza jak na osobę, która tak krzewi w Polakach patriotyzm...
(...) Polsat, na którego sylwestra, z playbackami i dokładanymi rozpaczliwie oklaskami, przyszła garstka ludzi na Stadion Śląski, został znokautowany, a TVN – po tym jak jego koncerty sylwestrowe w Warszawie w porównaniu z naszymi wyglądały jak apel poległych – w ogóle dał sobie spokój z tą imprezą. I to jest wymowny symbol różnicy i progresu, jaki zrobiła TVP przez te lata - przekonuje Kurski.
W rozmowie nie zabrało także wątku wyjazdu Jacka Kurskiego na Eurowizję, który, zdaniem Onetu, odbył się, gdy prezes miał jeszcze koronawirusa... Prezes w szczegółach wyjaśnia wszystkie procedury i badania, jakim się poddał, oskarżając jednocześnie dziennikarzy o wykradzenie jego danych medycznych.
(...) Oszustwo Onetu, "Gazety Wyborczej" i innych strumieni kłamstwa polega na tym, że mój test PCR z 13 grudnia traktują jako początek choroby, w sytuacji kiedy to był już jej koniec. A izolację, którą w związku z tym należy liczyć przed tą datą, bezczelnie liczą po niej - wyjaśnił.
Ciekawie wybrzmiewa wątek skarg Jacka Kurskiego na atmosferę wokół jego osoby. Prezes TVP, który zabiera drugą żonę na imprezy TVP, a z dziesięciomiesięczną córką pozuje na okładce, mówi, że pada ofiarą ataków, których celem jest... obrzydzenie go ludziom.
(...) To nie krytyka, nawet nie ataki, to nieustanny hejt na telewizję publiczną. Mam stalowe nerwy i wytrzymuję go od lat, ale ostatnio osiągnął on taki pułap szaleństwa, w tym ataków na najbliższą rodzinę, że nawet ja czasem mam dosyć, widząc nieskrywaną podłość niektórych ataków. Ich metodą jest kłamstwo, a celem, jak w przypadku kłamstwa w sprawie mojego koronawirusa, jest obrzydzenie mnie ludziom - czytamy.
No i najważniejsze na koniec. Jeśli czytelnik "Sieci" wciąż nie czułby się przekonany co do sukcesów TVP pod prezesurą Jacka Kurskiego, to z pewnością zmieni zdanie, gdy przeczyta, że dziękuje mu nawet sprzedawczyni ze sklepiku na Mazurach.
(...) Ze wzruszeniem przeczytałem w wywiadzie, jak jeden z bohaterów "Sanatorium miłości", pan Edward, dziękował za ten "program dla takich starych ludzi jak on". To ja dziękuję za taką rekordową oglądalność i lojalność. Cieszę się, kiedy robię zakupy w małym sklepie na Mazurach i pani za ladą opowiada mi, co jej się podoba w programie "Rolnik szuka żony". To są prawdziwe emocje i prawdziwi widzowie. Dla nich jesteśmy. Miło mi, kiedy dostaję esemesy z gratulacjami od ludzi TVP, których zastałem na Woronicza. Byli na początku sceptyczni wobec mnie. Mówię o tych, którzy akurat znają się na tym, co widać na ekranie. Przekonali się do mnie. Poczuli, że razem możemy robić naprawdę wielką telewizję. I bardzo jestem wdzięczny za te wszystkie głosy, które wyrażają wsparcie w obliczu tych kolejnych kampanii nienawiści wobec mnie i mojej rodziny. Mądrzy ludzie rozumieją, że to jest cena, którą płacę ja i płaci wielu innych ludzi za obronę polskiej wolności, za stworzenie wielkiego wyłomu w systemie monopolu medialnego III RP.
Cieszycie się, że macie takiego prezesa takiej telewizji?