Nie da się ukryć, że w ostatnim czasie życie Jacka Kurskiego obfitowało w zawirowania zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej. Najpierw w marcu 54-latka odwołano ze stanowiska prezesa Telewizji Publicznej, aby zaraz potem "na pocieszenie" zaoferować mu posadkę doradcy zarządu TVP. Cztery miesiące później polityk wziął wyjątkowo medialny ślub z Joanną Kurską, na którym bawiła się cała "śmietanka" TVP.
Państwu młodym nie było dane zbyt długo cieszyć się upragnionym ślubem kościelnym, bo już kilka dni później w mediach wybuchł skandal z synem Kurskiego w roli głównej, który został oskarżony przez jego przyjaciółkę z dzieciństwa o molestowanie seksualne. W opublikowanym przez Jacka obszernym oświadczeniu polityk nazwał doniesienia dziennika "atakiem".
Teraz o Kurskim znów zrobiło się głośno. Okazuje się, że pełniący obowiązki prezesa TVP Maciej Łopiński (były rzecznik prezydenta Lecha Kaczyńskiego) złożył swoją rezygnację, a jego miejsce zajął na nowo były prezes telewizji Jacek Kurski.
W związku z rozpoczynającym się w dniu 27.07.2020 r. urlopem p.o. prezesa Zarządu TVP Pana Macieja Łopińskiego oraz złożeniem przez niego rezygnacji z czasowego pełnienia obowiązków Prezesa Zarządu z dniem 07.08.2020 r., pełnienie obowiązków Prezesa Zarządu TVP zostało powierzone Panu Jackowi Kurskiemu - poinformowała w piątkowym komunikacie Telewizja Polska.
Według nieoficjalnych informacji prezydent miał zażądać od przewodniczącego Rady Mediów Narodowych, Krzysztofa Czabańskiego odwołania prezesa TVP. Od tego miała zależeć decyzja o złożeniu podpisu pod ustawą o dotacji dla mediów publicznych. W ramach rekompensaty media publiczne będą otrzymywać w najbliższych latach rekordowo wysokie dotacje - 1,95 mld złotych.