Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski zasilają grono najgorętszych par w show-biznesie. Po tym, jak pożegnali się z pracą w TVP, przez kilka miesięcy o naczelnej celebryckiej power couple mówiło się nieco mniej. Jednak od kilku tygodni Kurzopki znów regularnie pojawiają się na ustach Polaków. Zakochani zasilili bowiem grono gospodarzy nowo powstałej śniadaniówki "Halo tu Polsat". Tam przepytują wielu znajomych z branży, starając się dostarczyć widzom Polsatu wielu emocji. W minioną niedzielę na pewno ich nie zabrakło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jacek Rozenek odwiedził "Halo tu Polsat"
Ostatnio w studiu "Halo tu Polsat" gościli Jacek Rozenek i jego najstarszy syn. 33-letni Adrian jest owocem związku aktora z Katarzyną Litwiniak. Panowie opowiedzieli widzom Polsatu o łączącej ich relacji, która zacieśniła się, gdy Jacek miał problemy ze zdrowiem po udarze, który przeszedł w 2019 r. Wkrótce jednak rozmowa przerodziła się w zaciętą dyskusję na temat realiów życia w rodzinie patchworkowej. Temat rozpoczął Maciej Kurzajewski, który pragnął dowiedzieć, czy w święta Rozenkowie są w stanie siedzieć wszyscy razem przy wigilijnym stole.
Mamy trzy domy, jest to trudne - przyznał Adrian Rozenek.
Święta są fragmentaryczne, ale tak, widzimy się wszyscy. Bardzo o to dbałem przez lata, żeby wszyscy moi mili chłopcy w święta rozumieli, co to znaczy usiąść przy wigilijnym stole, a nie byli wyrywani od stołu do stołu, bo to bez sensu. Staramy się ograniczyć do trzech wigilii - dodał żartobliwie Jacek Rozenek.
Katarzyna Cichopek dyskutowała z Jackiem Rozenkiem o realiach życia w rodzinie patchworkowej
Katarzyna Cichopek kontynuowała temat. Była żona Marcina Hakiela zastanawiała się, czy utrzymanie patchworkowej rodziny wymaga sporo wysiłku.
Odnoszę wrażenie, że trzeba sporo zaangażowania w to włożyć, by funkcjonowało to na takim poziomie - stwierdziła Cichopek.
Odnoszę wrażenie, że trzeba włożyć wysiłek jak w każdą relację - odpowiedział krótko Jacek Rozenek.
Syn aktora dodał, że problematyczna kwestią jest fakt, iż z ojcem nie mieszkają blisko siebie, lecz najważniejsza jest chęć utrzymania relacji. Katarzyna Cichopek nie kryła podziwu.
Jestem absolutnie pod wrażeniem, że da się to zrobić. Jesteście nadzieją, że można się dogadać w kulturze i przede wszystkim w miłości i wsparciu, bo o to w życiu chodzi - wypaliła, wywołują zdziwienie Jacka Rozenka.
Dlaczego jesteś w szoku, że to dogadanie jest możliwe? - zapytał aktor, powstrzymując śmiech.
Bo to wcale nie jest takie proste, bo do tanga trzeba dwojga, jedna osoba może chcieć, ale może być zła energia po drugiej stronie. To czasem trudna historia do pogodzenia - skwitowała Cichopek, dla której temat funkcjonowania w rodzinie patchworkowej nie jest przecież obcy.