Wybory prezydenckie obok pandemii koronawirusa są bez wątpienia jednym z najistotniejszych obecnie tematów w mediach. Choć długo nie było wiadomo, kiedy odbędzie się początkowo zaplanowane na 10 maja głosowanie, ostatecznie postanowiono, że do urn pójdziemy w ostatnią niedzielę czerwca. W efekcie kandydaci robią, co mogą, by przekonać do siebie jak największą liczbę wyborców, a w telewizji regularnie wypowiadają się nie tylko ci, którzy walczą o fotel prezydencki, ale i inni politycy.
W piątek na antenie TVN24 gościł Jacek Żalek. Posła Porozumienia Jarosława Gowina i sekretarza stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej Katarzyna Kolenda-Zaleska zapytała między innymi o policjantów, którzy patrolują okolice domu Jarosława Kaczyńskiego.
Jeśli są incydenty, groźby, publiczne szkalowanie, to odpowiedzialny komendant, minister, powinien podjąć taką decyzję, nie tylko wobec pana prezesa… - stwierdził, następnie określając protesty jako "manifestacje".
Jego rozmówczyni stwierdziła zaś, powołując się na dane policji, że to jedynie drobne incydenty, których było siedem, a nie manifestacje.
Wzbiła się pani na wyżyny manipulacji, czym innym są manifestacje polityczne, a czym innym są incydenty - odpowiedział dziennikarce Żalek, dodając, że zadaje takie pytania, "jakby spadła z kosmosu".
W pewnym momencie polityk został poproszony o odniesienie się do słów Joachima Brudzińskiego na temat tego, że "Polska bez LGBT jest najpiękniejsza". Podczas gdy Kolenda-Zaleska tłumaczyła rozmówcy, czym jest LGBT, polityk roześmiał się i stwierdził, że "LGBT to nie ludzie, tylko ideologia".
Są jakieś granice, także w tym programie, także ja bardzo panu podziękuję za tę rozmowę. Jeśli pan mówi, że LGBT to nie są ludzie... - odparła poirytowana stwierdzeniem posła dziennikarka.
Czy może się pani ocknąć, ja rozumiem, że jest gorąco... - kontynuował Żalek.
W końcu dziennikarka postanowiła zakończyć dyskusję, podziękowała politykowi za rozmowę i odłączyła go od wideorozmowy. Jej drugim gościem był Sławomir Nowak, który podsumował to, co przed chwilą zaszło na antenie TVN24:
Ja wiedziałem, że poseł Żalek nie jest mądry, ale że jest chamem, to nie wiedziałem i właśnie się dowiedziałem - mogliśmy usłyszeć.
Jak można się domyślać, w sieci zawrzało i błyskawicznie zaroiło się od komentarzy na temat wypowiedzi Żalka. Głos zabrało wiele osób ze świata polityki.
Panie Żalek, jest pan zerem - napisała na Twitterze Joanna Scheuring-Wielgus.
Rozumiem, że dziś Ryszard Terlecki wyrzuci Jacka Żalka z klubu PiS, a Jarosław Gowin z Porozumienia - stwierdził poseł Nowoczesnej Adam Szłapka.
Nie ma zgody na odczłowieczanie i mowę nienawiści w przestrzeni publicznej - dodała od siebie eurodeputowana Sylwia Spurek.
Do kontrowersyjnej wypowiedzi Żalka odniósł się także jego partyjny kolega. Kamil Bortniczuk stwierdził między innymi, że osoby krytykujące polityka są "tępe":
Jacek Żalek powiedział w TVN, że LGBT to nie ludzie, a ideologia, po czym tępa część Twittera twierdzi, że odmówił gejom i lesbijkom człowieczeństwa... Co oni zrobili z logiką?" - napisał w sieci.
Do incydentu zdążył odnieść się też sam Żalek:
Dzisiejszy program nie pozostawia złudzeń, że to nie dziennikarstwo, tylko przejaw zaangażowania politycznego. TVN od dawna uchodzi za największą opozycyjną partię polityczną w Polsce. Szkoda, że w TVN język propagandy wyparł język dialogu i poszukiwania prawdy - skomentował w rozmowie z Onetem wyproszenie go ze studia, dodając, że "prezentowania politykom ich przekonań i zastąpienie ich racji zaangażowaniem politycznym dziennikarki prowadzi do indoktrynacji".
Incydent, do którego doszło na antenie TVN24, możecie zobaczyć niżej.