Nie milkną echa w sprawie "afery taśmowej", która wybuchła po publikacji tygodnika Wprost. Jedno z nagrań dotyczyło depresji Sławomira Nowaka, o której rozmawiali w styczniu w restauracji Sowa&Przyjaciele Jacek Krawiec, Włodzimierz Karpiński, Zdzisław Gawlik i jeden z kelnerów.
- Teraz codziennie na siłownię wali na osiedlu u siebie w Gdańsku.
- Napisałem wczoraj do niego, że jak będzie w Warszawie, to żeby dawał znać i tak dalej, a on, że nie chce nikogo (...) zajmować czasu swoją osobą. Ja mówię: weź, bo brzmisz jak w depresji, nie?
- On ma, no ma depresję
- Ale mówię, że napisałem mu, że tak ze śmiechem, i tak dalej. Od czasu do czasu piszę do niego teraz. Mówię, że może zrobić karierę jako stylista, prawda?
- Jak Jacyków.
Stylista krytycznie ocenia aferę, która jego zdaniem jest manipulacją i wyrwaniem wypowiedzi z kontekstu: "Nawet ja jestem zamieszany w te taśmy prawdy, czy kłamastwa. To mnie żenuje, to nie jest Ameryka, nie będzie Watergate. Ludzie rozmawiają o pracy, po pracy zupełnie prywatne. Te taśmy to kawałki wyrwane z kontekstu, to manipulacja. Trzeba zawsze włożyć kij w mrowisko".
Dodał również, że w związku z tym, co się dzieje w Polsce na wszelki wypadek jest już gotowy do wyjazdu: "Mam już spakowane walizki na Madagaskar, ponieważ prezes jedyny będzie premierem".