Kampania wyborcza w pełnym rozkwicie, nie powinno nikogo dziwić więć, że po telewizji i sieci hula coraz więcej wymyślnych materiałów mających nakręcić wyborców przeciw konkretnemu politycznemu oponentowi. TVP ma nawet do tego osobny format na kanale TVP Info. W poniedziałkowym wydaniu "Jak oni kłamią" znalazł się obszerny fragment poświęcony organizowanemu przez TVN Top of the Top Sopot Festival.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
TVP uderza w TVN i Andrzeja Piasecznego
Reporter TVP Info, Michał Rykowski, przedstawił widzom fragment materiału z festiwalu, który dla widzów TVN-u przygotowała dziennikarka "Faktów", Arleta Zalewska. Na nagraniu gwiazdy, w tym Małgorzata Ostrowska, Ralph Kaminski czy Michał Bajor otwarcie deklarują, że zamierzają wziąć udział w nadchodzących wyborach i do tego samego zachęcają też swoich fanów. W zlepce znalazła się także wypowiedź Andrzeja Piasecznego, byłego jurora "The Voice of Poland" oraz "The Voice Senior".
Namawiam wszystkich do tego, żeby nie pozostawiali decyzji o swoim życiu komuś innemu - powiedział piosenkarz.
Materiał został nazwany przez Rykowskiego "pozornie prodemokratycznym i profrekwencyjnym". Otóż pracownicy TVP dopatrzyli się tu próby manipulacji. Ralph Kaminski wspomniał, że uważa, że w Polsce "przydałaby się zmiana", co zinterpretowano jednoznacznie. Oczywiście, skoro wspomniano już o Piasku, nie można było też zapomnieć jego imprezy sprzed paru lat, na której skandował z Majką Jeżowską o "j**aniu PiS-u".
Pokazaliśmy państwu wcześniej kilka profrekwencyjnych wypowiedzi artystów, w tym Andrzeja Piasecznego. To dla pełnego obrazu uzupełnijmy jeszcze naszą relację o fragment innej imprezy z jego udziałem - mówił na antenie TVP Rykowski.
Przypomnijmy: Andrzej Piaseczny o skandowaniu "j*bać PiS, j*bać biedę" na urodzinach: "Nie chcę się wybielać. NIE ODWOŁUJĘ NICZEGO"
Reporter ostrzegł widzów, że Arleta Zalewska próbowała "wciskać swój kit" również za pośrednictwem mediów społecznościowych. Swoich wiernych widzów zostawił z takimi oto słowami ku przestrodze.
To z pewnością nie pierwsza i nie ostatnia taka agitacja zaprzyjaźnionych celebrytów. Tym muzyczno-politycznym akcentem i manipulacją kończymy program.
Fajnie, że TVP tak bardzo ceni sobie "demokratyczne standardy"?