Wraz z początkiem roku na Netfliksie zadebiutował głośny film "Jak pokochałam gangstera". Zgodnie z oczekiwaniami obraz Macieja Kawulskiego, przybliżający historię polskiego przestępcy Nikodema "Nikosia" Skotarczaka, okazał się wielkim hitem. Największe wrażenie na widzach bez dwóch zdań zrobił odtwórca głównej roli, Tomasz Włosok, a oczarowani widzowie już wróżą mu błyskotliwą karierę w kinie.
O ile film faktycznie odniósł sukces komercyjny, tego samego nie można powiedzieć o warstwie fabularnej. Produkcja szczególnie nie przypadła du gustu żonie "Nikosia", która w opublikowanym na Facebooku oświadczeniu uderzyła w twórców "Jak pokochałam gangstera", zarzucając im oczernianie nieżyjącego już męża.
Warto nadmienić, że słynny gangster stracił życie 24 kwietnia 1998 roku w strzelaninie w agencji towarzyskiej "Las Vegas" w Gdyni. Była to najgłośniejsza gangsterska egzekucja na terenie Trójmiasta. Jako że w toku śledztwa zabójcy (ani ewentualnych zleceniodawców) nie schwytano, sprawa nie została wyjaśniona do dziś.
Wraz z nagłym wzrostem popularności filmu fani zaczęli interesować się "Nikosiem" i sensacyjnymi kulisami jego tajemniczej śmierci. W sieci pojawiły się zdjęcia grobu znajdującego się na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku. Na marmurowym pomniku widoczny jest przede wszystkim napis w języku łacińskim. Non fui, fui, non sum, non curo – głosi sentencja, co z łaciny oznacza "nie byłem, byłem, nie ma mnie, nie dbam o to".
Co ciekawe, również pogrzeb "króla Trójmiasta" odbył się w atmosferze skandalu. 23 lata temu proboszcz z parafii Nikosia odmówił mu uroczystej ceremonii ostatniego pożegnania, twierdząc, że ten nie zasługuje na katolicki pochówek. Po interwencji arcybiskupa gdańskiego Tadeusza Gocłowskiego ceremonia ostatecznie się odbyła, zrzeszając tym samym największych polskich gangsterów (z czego każdy przybył ze swoim ochroniarzem).
Zobaczcie, jak wygląda grób Nikodema "Nikosia" Skotarczaka: