Łukasz Kaczmarek w finałowym meczu Ligii Narodów przeciwko USA zdobył aż 25 punktów. Za pracę na prawym skrzydle otrzymał indywidualną nagrodę dla najlepszego atakującego turnieju. Ale kilka lat temu walczył o życie i tylko sekundy zadecydowały o tym, że mógł myśleć o dalszej karierze siatkarskiej.
Początek miłości do siatkówki
Łukasz Kaczmarek od małego zaraził się pasją do gry w siatkówkę. Miłość do sportu zaszczepili w nim tata i wujek, którzy grali w lidze amatorskiej. Jakiś czas temu tata siatkarza opowiedział, jak to się wszystko zaczęło.
Gdy zbliżało się popołudnie i Łukasz wiedział, że za chwilę będziemy się szykować ze szwagrem na trening, to już krążył wokół nas, żebyśmy tylko nie zapomnieli go zabrać ze sobą – powiedział Sławomir Kaczmarek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Talent u 9-letniego wówczas Łukasza dojrzał Alojzy Grobelny. Skontaktował się z Andrzejem Szczepaniakiem, trenerem w krotoszyńskim klubie sportowym. Tak zaczęła się przygoda Kaczmarka z siatkówką plażową.
Z siatkówką plażową Łukasz Kaczmarek związany był także w gimnazjum. Chodził do łódzkiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego, do profilowanej pod tym kątem klasy. Jednak, jak wspomina jego mama, na początku wcale mu się tam nie podobało. Lekcje rozpoczynały się o 8, a kończyły dopiero o 20, po treningach.
To w czasie nauki w łódzkim gimnazjum narodziła się ksywka siatkarza. Nadał mu ją trener męskiej reprezentacji w siatkówce plażowej, Grzegorz Klimek.
Mam bardzo długie i duże ręce, generalnie jestem wielki, tak że zaczął na mnie mówić Zwierzu i ta ksywka się przyjęła – opowiadał siatkarz o ksywce wymyślonej przez trenera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łukasz Kaczmarek stoczył walkę o życie
W czasie nauki Łukasz Kaczmarek poznał swoją wielką miłość, Dominikę. Przez jakiś czas żyli w związku na odległość, jednak przetrwali próbę i pobrali się w 2016 roku. Rok później doczekali się córeczki.
Kryzys przyszedł w 2019 roku, który okazał się bardzo ciężki dla siatkarza. Łukasz Kaczmarek trafił do szpitala z zapaleniem mięśnia sercowego – musiał zrobić przerwę od treningów, wypocząć i miał wreszcie więcej czasu dla córki.
Poczułem ścisk w klatce piersiowej. Zaniepokoiłem się, bo nigdy w życiu czegoś takiego nie doświadczyłem. (...) Miałem szczęście, że w porę trafiłem do szpitala i dostałem "najniższy wymiar kary". Po dwóch miesiącach braku aktywności sportowej mogłem wracać na parkiet – tak opisał tę sytuację siatkarz w rozmowie TVP Sport.
W 2021 roku jego rodzina się powiększyła. Siatkarzowi urodziła się druga córeczka.