Święta to wyjątkowy czas, który wielu spędza z rodziną przy jednym stole. Klasyką gatunku są oczywiście barszcz z uszkami, sałatka jarzynowa czy karp, ale na tym oczywiście nie koniec. Zastanawialiście się natomiast, jak wyglądają święta u arystokratów? Tu z pomocą przychodzą "polscy royalsi", czyli książę Jan Lubomirski-Lanckoroński i hrabina Helena Mańkowska.
Tak wygląda wigilijne menu u arystokratów. Na liście m.in. bliny z kawiorem
Niektórzy mogą nie wiedzieć, że pierwsza polska książka kucharska powstała właśnie w rodzinie Lubomirskich. Nic więc dziwnego, że Jan jest ekspertem w tej dziedzinie i doskonale wie, co jadali jego przodkowie. Zgodnie z oczekiwaniami, jest to kuchnia dość wyrafinowana.
Są to 333 przepisy na potrawy mięsne, rybne, mleczne, pasztety, torty i ciasta. Niektóre z nich byłyby dziś trudne do zrealizowania, no chyba że dysponujemy ogonami bobra, chrapami łosia, mięsem z głuszca lub cietrzewia... - wyliczał w rozmowie z "Vivą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciekawostką jest, że przodkowie Lubomirskich nie pościli w Wigilię i mieli na to zgodę od Kościoła. Co prawda wielu specjałów już się nie serwuje, ale słowa księcia i tak wielu przyjmie pewnie z zaskoczeniem.
Podawaliśmy ogony bobrze, dlatego że są pokryte łuską i mogą być traktowane jako ryba - wyjaśnił.
Na stole nie brak więc polskich dań, ale pojawiają się też międzynarodowe akcenty. Hrabina Helena Mańkowska wspominała na przykład, że przygotowywała indyka faszerowanego jadalnymi kasztanami i jest to specjał kuchni francuskiej. Na tym oczywiście nie koniec, bo błękitnokrwiści chętnie pałaszują też bliny z kawiorem, łososia czy foie gras.
Na deser bûche de Noël, tradycyjne ciasto francuskie w kształcie polana drewna, czyli biszkopt z kremem maślanym o smaku orzecha laskowego, Grand Marnier lub kawy - wyliczała hrabina Mańkowska.
I tylko o kutii czy kompocie z suszu ani słowa... A Wy skusilibyście się na takie arystokratyczne menu?