Niedawno Anna Lewandowska doczekała się nieautoryzowanej biografii. O książce Moniki Sobień-Górskiej zrobiło się głośno jeszcze zanim trafiła na księgarniane półki. Nic dziwnego, w końcu znalazło się w niej wiele nieznanych dotąd ciekawostek na temat żony słynnego piłkarza.
W dziele poświęconym życiu Anny Lewandowskiej znajdziemy sporo smaczków dotyczących m.in. tego, jak funkcjonuje jej fit imperium.
Zobacz: Osoba z otoczenia Anny Lewandowskiej ujawnia, jak wygląda praca z trenerką: "OBLĘŻONA TWIERDZA"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypowiadające się w biografii osoby z otoczenia trenerki są jednogłośne co do tego, że ta jest niezwykle ambitna i pracowita:
Lewa jest, a na pewno była pracoholiczką - mówi mi jej znajoma, pracowały razem przez kilka lat. - Ciągle pyta: "Co możemy zrobić więcej?". Oni się z Robertem wzajemnie nakręcają, mam wrażenie, że sukcesy Lewandowskiego mobilizują Ankę do tego, żeby więcej pracować, rozwijać się, mieć swój sukces. Kiedy Anka bywała już naprawdę zmęczona pracą, wyjazdami, Robert wielokrotnie mówił jej, żeby nie brała sobie na głowę aż tylu obowiązków, aż tylu firm, ale ona nie chce odpuszczać. Taki charakter, taka ambicja - pisze Sobień-Górska.
Taką szefową jest Anna Lewandowska. Ma "fochy", ale funduje wyjazdy
Na pytanie zaś, jaką "Lewa" jest szefową, mający okazję z nią współpracować informator odpowiada autorce:
To zależy od tego, kim się jest w jej firmach - mówi mi osoba z jej zawodowego otoczenia. - Jeśli zajmujesz się jej social mediami, to masz robotę siedem dni w tygodniu i do tego stresującą, bo naprawdę trzeba pilnować, żeby tekst, film czy zdjęcie było dokładnie takie, jak Lewa sobie wymyśliła, nierzadko chwilę wcześniej - ujawnia i kontynuuje, twierdząc, że milionerce zdarza się "wymagać dostępności po godzinach" i "gwiazdorzyć":
Jeśli jesteś średniego szczebla pracownikiem w jej foodsach, SuperMenu czy w fitness klubie, to rzadko masz z nią kontakt, pracujesz jak w normalnej firmie, biurze. Masz nad sobą menedżera i tyle. Ale jak jesteś blisko niej, to miewa się jazdę bez trzymanki. Anka wymaga dostępności bardzo często po godzinach, ale potrafi przeprosić i wynagrodzić, jeśli czuje, że przegięła. Czasami zdarza się jej gwiazdorzyć, ma fochy, ale umie zweryfikować swoje zachowanie. Czasem potrafi też zjechać swoich pracowników. Osobiście słyszałam, jak puściła wiązankę ludziom od marketingu, grafikom, miała jednak powód, bo zawalili termin. Nie dość, że zrobili za późno, to jeszcze źle - dowiadujemy się.
Autorka "Imperium Lewandowska" wskazuje, że Ania jest jednocześnie wymagającą i doceniającą szefową;
(...) Z rozmów, które udało mi się przeprowadzić z obecnymi i byłymi współpracownikami Lewandowskiej, wynika, że w zarządzaniu ludźmi jest z jednej strony typem dobrej szefowej, ale też twardo liczącej pieniądze bizneswoman, która inwestuje w to, co generuje zyski, nie lubi dopłacać do swoich interesów, więc jeśli któryś nie rokuje, to po prostu go zamyka albo sprzedaje. Nie lubi też "przepalać" pieniędzy, zatrudniając opasłe zespoły menedżerów czy wynajmując najdroższe, najbardziej luksusowe biura w stolicy. Ma kilkuosobowe zespoły, a biura zgromadziła w nowoczesnym, ale niewyróżniającym się standardem biurowcu na warszawskim Mokotowie. Ta dobra szefowa pilnuje tego, by jej pracownicy, zwłaszcza menedżerowie, czuli się przez nią dostrzeżeni i otoczeni sympatią. Wysyła im kwiaty na urodziny, życzenia - wskazuje żona komika, zamieszczając przykład:
W ostatnie urodziny byłam daleko od Warszawy, konkretnie na Mazurach, a i tak bukiet kwiatów od Ani tam dotarł - mówi mi jedna z jej pracowniczek. Lewandowska wraz z mężem zasponsorowali jednej ze swoich pracownic drogie prywatne leczenie, skomplikowaną operację i rehabilitację nogi. Inna docenia, że Lewandowska funduje im atrakcyjne wyjazdy, dba o dobrą atmosferę w zespołach. Ostatnio zaprosiła cały swój Heathy Team do Hiszpanii. Kupiła wszystkim bilety, noclegi - czytamy.
Chcielibyście być częścią teamu Ann?