"Titanic" to bez wątpienia jeden z najsłynniejszych filmów w historii kina. Produkcja była trampoliną do kariery z prawdziwego zdarzenia dla części jego obsady i wciąż wracają do niego kolejne pokolenia. Przełożyło się to oczywiście na sukces finansowy, a osoby, które lata temu w nim wystąpiły, do dziś zarabiają dzięki niemu pieniądze. Mowa tu nie tylko o Leonardo DiCaprio i Kate Winslet.
Zagrał w "Titanicu" jako dziecko. Tyle dziś za to dostaje
W obsadzie kultowej produkcji znalazł się też 5-letni wówczas Reece Thompson. Jego rola była dość skromna, bo wypowiedział tylko jedno zdanie i jego filmowa rodzina nie doczekała się happy endu. Grana przez niego postać nie była więc kluczowa dla słynnego obrazu i dziś już nawet niewiele pamięta z tego, jak wyglądała praca na planie. O tym, że grał w "Titanicu", przypominają mu natomiast tantiemy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po latach Thompson udzielił wywiadu "Business Insiderowi", w którym wyznał, że agencja zrzeszająca dziecięce talenty dała wtedy jego mamie dwie opcje: mógł wystąpić w reklamie sieci stacji benzynowych, albo przyjąć drobną rolę w "dużym przedsięwzięciu filmowym". Choć pierwsza opcja wydawała się bezpieczniejsza, to ostatecznie wybrała drugą, za co syn jest jej teraz bardzo wdzięczny.
Film okazał się jednym z największych hitów w historii, więc dziwnie się na to patrzy z perspektywy czasu. Moja mama mówiła: "Zróbmy to. Będzie fajnie. Nawet jak film będzie niewypałem, to sobie go obejrzymy". Wiemy, jak to się skończyło, więc wcale nie podjęła złej decyzji, to na pewno.
Choć była to zaledwie mała rólka, na jego konto co roku wpływają tantiemy, które są przyjemnym zastrzykiem gotówki w domowym budżecie. Reece ujawnił nawet konkretne kwoty.
To dziwne, bo już nawet nie zaprzątam sobie tym głowy. Nie jest tak, że myślę sobie: "Och, kiedy wpadnie kolejny przelew za "Titanica"?" - przyznał. Kiedy to się już stanie, to mam taki moment: "O, super, dodatkowe 100 dolarów". Czasem bywało i tak: "O, super, 250 dolarów".
Jednocześnie Thompson cieszy się z sukcesu filmu i ma nadzieję, że ludzie wciąż będą do niego wracać. Patrząc na to, że wciąż dostaje za niego pieniądze, raczej trudno mu się dziwić.
Mam nadzieję, że ludzie nadal będą go oglądać, bo to oznacza więcej pieniędzy dla mnie - podsumował.