Jakob Kosel uchodzi za jedną z najbarwniejszych postaci w polskim internecie. 32-latek zapewnił sobie miejsce w rodzimym show-biznesie, dzięki udziałowi w 5. edycji programu "Top Model". Dziś spełnia się głównie jako influencer, a od niedawna jest również gospodarzem talk-show "Dobry Wieczór", emitowanego w TVN Style.
Prywatnie Jakob od kilku lat tworzy szczęśliwy związek z Ciocią Liestyle, którą w mediach społecznościowych niezmiennie określa mianem "współlokatorki". Owocem ich miłości jest dwójka dzieci: 4-letnia Michalina oraz Józef, który przyszedł na świat zaledwie siedem miesięcy temu. W rozmowie z reporterką Pudelka, Simoną Stolicką, Kosel opowiedział nieco o codziennym funkcjonowaniu w czteroosobowej rodzinie.
Żyje nam się bardzo dobrze. Szczerze, z doświadczenia ojca dwójki dzieci - 4 lata i 7 miesięcy - to między jednym i drugim nie ma już zbyt dużej różnicy. I tak jesteś o 19:00 w domu, i tak robisz kolację, idziesz "kąpu-kąpu" i Twój dzień się tak kończy, a następny zaczyna o 6:30. Bardzo cieszymy się, że ta rodzina jest już kompletna, pełna. Chcieliśmy, żeby Misia miała rodzeństwo. Ja mam rodzeństwo, moja partnerka ma rodzeństwo, więc wiedzieliśmy, że to się zadzieje, cieszymy się, że to się już zadziało i chyba na tym zakończymy - stwierdził żartobliwie.
Były uczestnik "Top Model" został również zapytany o to, czy myślał z partnerką o sformalizowaniu związku.
Myśleliśmy i wymyśliliśmy, że chyba tego związku nie zalegalizujemy, bo właśnie to zalegalizowanie może spowodować, że będziemy wiedzieli: "Dobra, czyli już mamy siebie, więc się nie staramy". To, że to nie jest formalnie podpisane, daje nam tę iskierkę, że musimy razem o to dbać. W ogóle, wpadliśmy na genialny pomysł, że małżeństwa powinny być "na czas określony". Np. dajemy sobie 10 lat i wiemy, że za 10 lat podejmujemy wspólną decyzję, czy robimy to dalej, czy nie robimy. Wtedy myślę, że dwójka pracuje na to, żeby przedłużyć te kontrakty - tłumaczył 32-latek.
Nie zabrakło również pytania o pobieranie świadczenia 800 plus, które nieco zadziwiło Jakoba.
To jest już 800, a nie 500? - zapytał zdziwiony. To jest bardzo skomplikowane. Rodzice znają ten temat. Tam jest coś takiego, że co maj i chyba co listopad składasz jakieś papiery, jak spóźnisz się, to nie zdążyłeś i się nie załapujesz na to. Ja coś poskładałem, ale teraz sprawy urzędowe są mi totalnie obce. Mam nadzieję, że dostaję, to jest dla wszystkich rodziców, tak? Chyba pobieramy, w końcu 800 i 800, to jest 1600 zł, kupa kasy.
ZOBACZ TEŻ: Jakob Kosel mówi o remoncie domu i narzeka na INFLACJĘ: "Kosztowało nas to BARDZO DUŻO..." (WIDEO)
Więcej w powyższym materiale wideo.