Przed laty Jakub Kucner trafił do show biznesu za sprawą wygranej w konkursie piękności. Chociaż mogłoby się wydawać, że przystojniak po zdobyciu tytułu Mistera Polski, a także Wicemistera Global w Tajlandii podzieli los innych misterów, którzy swój medialny byt mają już dawno za sobą, to jednak ten nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony mediów.
Kucner z wybiegów trafił na ekrany telewizorów. Zaradny mister zaprezentował swoje pląsy w "Tańcu z Gwiazdami" a także otrzymał rolę Rafała Stadnickiego w serialu "M jak miłość". Lista propozycji, które 35-latek otrzymał po wygranej w konkursie piękności, jest znacznie dłuższa, a niektóre z nich mogą zaskoczyć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakub Kucner zdradził brutalne kulisy branży modelingowej
Mister wkrótce zadebiutuje jako... pisarz. Kucner w autobiograficznej powieści "Cena nie gra roli" zdradził, jak wyglądały początki jego kariery. Oczywiście w pozycji nie mogło zabraknąć prawdziwych smaczków ze świata modelingu m.in. propozycji, jakie dostawał, gdy został laureatem konkursów piękności.
Pamiętam siebie i innych uczestników konkursów piękności z tamtego okresu. Wszyscy marzyliśmy o tym, żeby zostać modelami albo celebrytami z milionowymi kontami na Instagramie. Wejść do świata show biznesu, wielkich kontraktów reklamowych, mody na światowym poziomie. Byliśmy młodzi, ambitni i nieprzygotowani na to, co na nas czekało tuż po ogłoszeniu werdyktu — czytamy w zacytowanym przez Plejadę fragmencie książki.
Jakub Kucner dostał niemoralną propozycję
Jedną z pierwszych ofert współpracy, jaką Kucner dostał po uzyskaniu tytułu Wicemisterem Global była propozycja od pewnego szejka, który oferował krocie za towarzystwo przystojniaka. Wówczas za jeden weekend celebryta mógł zgarnąć nawet pół miliona.
Wiecie, jaką dostałem jedną z pierwszych propozycji, kiedy zostałem Wicemisterem Global? Nie, nie była to oferta wzięcia udziału w kampanii reklamowej, o której tak marzyłem. Mogłem zarobić pół miliona w weekend, towarzysząc pewnemu szejkowi. Co miałbym robić? Możecie się domyślić — stwierdził w swojej książce.
Jakub Kucner nie krył rozżalenia, że konkursy piękności, które miały być przepustką do wielkiego świata, sprawiły, że nazwiska laureatów trafiły na tajemnicze listy, o których wiele osób nie ma bladego pojęcia. Celebryta podkreślił, że wie o tym, że chociaż "niektórzy skusili się na duże i szybkie pieniądze", to jednak on sam nie chce nikogo oceniać.
Czekacie na inne historie mistera?