Trudno uwierzyć, że jeden wywiad potrafi wywołać tak ogromną burzę. Prawie dwugodzinna rozmowa Żurnalisty z Jakubem Rzeźniczakiem wciąż prowokuje internautów do dyskusji, czego dowodem są ich komentarze w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internautka zapytała Jakuba Rzeźniczaka o dobro jego córki. Odpowiedź piłkarza zaskakuje
Śmiałe wyznanie Jakuba Rzeźniczaka okazało się dla niektórych zbyt mocne, szczególnie, że dotyczyło matki jego kilkuletniej córki. Piłkarz w tym samym wywiadzie przyznał, że dziewczynka nie jest niczemu winna. Dodał też, że zdaje sobie sprawę z prawdopodobnej przegranej w sądzie i ograniczenia mu praw rodzicielskich. Pod jednym z ostatnich postów sportowca pojawił się komentarz, który poruszał temat dbania o dobro jego pociechy.
Kuba, jestem po przesłuchaniu wywiadu z Żurnalistą. Uważam, że fajnie, że w końcu miałeś okazję pokazać drugą stronę medalu. Natomiast zastanawia mnie jedno: czy choć przez chwilę nie zastanowiłeś się nad konsekwencją swoich słów na temat p. Eweliny? Czy dla dobra córski nie było warto ugryźć się w język? Po prostu czuję ogromny niesmak, bo, tak jak wspominałeś zresztą, ta dziewczynka nie jest niczemu winna, a tym wywiadem mogłeś spowodować zniszczenie jej życia - pisała jedna z internautek.
Rzeźniczak postanowił odpowiedzieć na obszerny wpis, prezentując przy okazji swoje interesujące wytłumaczenie i wbijając szpilę byłej partnerce. Piłkarz stwierdził, że jego córce nie zagraża hejt, gdyż ma... inne nazwisko.
Ma inne nazwisko - za rok, dwa nikt nie będzie o tym pamiętał. Chociaż, jak widać, każdy chce być celebrytą, więc nie wiadomo - odparł z przekąsem Jakub.