Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak rozstali się ponad 2,5 roku temu w atmosferze skandalu. Trudny okres w życiu uczuciowym celebrytki przypadł na ostatnie tygodnie ciąży. Ponadto ich konflikt w najbliższej przyszłości będzie najprawdopodobniej eskalować.
Byłych partnerów dotknęła olbrzymia tragedia związana z odejściem ich syna. Choć od śmierci Oliwiera minął ponad rok, jego ojciec niedawno odniósł się do metod leczenia, jakim był poddawany niespełna roczny chłopiec. Piłkarz nigdy nie ukrywał swojej dezaprobaty wobec pomysłu wysyłania go do szpitala w Izraelu. Dając temu wyraz w ostatnio umieszczonym komentarzu, uderzył w czuły punkt swoją eks.
Magdalena Stępień jest zbulwersowana słowami Jakuba Rzeźniczaka. Zapowiedziała, co zamierza z tym zrobić
Była uczestniczka "Top Model" publikuje na InstaStories wypowiedzi stanowiące reakcję na stanowisko, jakie zajął tata Oliwiera. Włączył się w dyskusję z internautami poświęconą walce o życie dziecka, której towarzyszyła bardzo szeroko komentowana zbiórka charytatywna.
Jeden z internautów zwrócił uwagę, że izraelskie szpitale nie słyną z najwyższej jakości leczenia. Rzeźniczak wtrącił swoje trzy grosze, podtrzymując jego zdanie.
Ale co, prawda boli? Napisał prawdę. W Polsce miał szansę, tam, niestety, żadnej - skomentował.
Opinia sportowca bardzo mocno zabolała jego byłą dziewczynę. Magdalena Stępień odebrała ją bardzo personalnie.
Ja ciebie chciałam zniszczyć? Serio? A zobacz, co ty teraz robisz? Masz czas na takie komentarze? Oraz na nakręcanie na mnie jeszcze większego hejtu? Czy tak postępują szczęśliwi ludzie? - dopytywała się.
37-latek w żaden sposób nie odniósł się do instagramowej relacji. Kobieta szła jednak w zaparte, publikując kolejne treści.
Naprawdę nie miał szans w Izraelu? Jak możesz tak pisać! Jaka matka skazałaby swoje dziecko na cierpienie. Jak mogłeś tak napisać?! - dodała pod zdjęciem syna.
Stępień zapewniła dziś, że otrzymała bardzo dużo słów wsparcia od internautów. Jednocześnie zapewniła o podjęciu odpowiednich działań, których efekty poznamy w niedalekiej przyszłości.
Doznałam ogromnego szoku, jak tak można. (...) Ja naprawdę nie życzę nikomu źle, chcę tylko spokoju i niepowracania publicznie do bolesnych sytuacji, które negatywnie wpływają na mnie i na innych. Ogólnie, tak jak mówiłam w wywiadach, nie chciałam już wracać do zdarzeń z przeszłości, ale w porozumieniu z pewnymi osobami postanowiłam w niedalekim czasie odnieść się do wszystkiego, nie pozwolę już na dalsze pomówienia i kłamstwa - napisała dziś na Instagramie.
Spodziewacie się, czego może dotyczyć jej oświadczenie?
ZOBACZ TEŻ: Magdalena Stępień wyznaje w nowym wywiadzie, jak poradziła sobie z traumą po śmierci syna