Jakub Rzeźniczak od jakiegoś czasu związany jest z Pauliną Nowicką, która jest już jego narzeczoną. Piłkarz ma za sobą dość bogatą historię związkową, której chętnie przyglądają się media. Mężczyzna był związany między innymi z Edytą Zając, doczekał się córki z prawniczką Eweliną, a przez jakiś czas jego partnerką była Magdalena Stępień, z którą miał synka Oliwiera. Chłopczyk niestety przegrał walkę z nowotworem, a Rzeźniczak i Stępień musieli zmierzyć się z ogromną życiową tragedią.
Kuba w tym trudnym czasie mógł liczyć na wsparcie ukochanej - Pauliny. Para postanowiła niedawno jeszcze bardziej scementować swoją relację i zdecydowała się na takie same tatuaże. Wyprawę do studia tatuażu zrelacjonowali w mediach społecznościowych, chwaląc się wybranym motywem. Na ich rękach pojawił się kwiat, którego łodyga zamienia się w napis "always".
Tatuaż nie spodobał się jednak wszystkim internautom, którzy zaczęli wróżyć parze rozstanie, bo - jak wiemy - już kilkukrotnie można było usłyszeć o tym, że Rzeźniczak ma problemy z dochowaniem wierności...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na falę hejtu jako pierwsza odpowiedziała Nowicka, która przyznała w instagramowej relacji, że nikt tak naprawdę nie wie, jaką symbolikę niesie za sobą tatuaż i poprosiła wszystkich, by "dali spokój".
To, że nie dzielimy się w internecie smutkiem, nie znaczy, że go w naszym życiu nie ma... informowała.
W dyskusję z internautami wdał się również Rzeźniczak, który postanowił odpowiedzieć na jeden z komentarzy, w którym zarzucono mu, że nie powinien tak chwalić się publicznie swoim szczęściem, biorąc pod uwagę to, w jakim stanie jest jego była partnerka. Internauta zwrócił uwagę, że tę radość powinni zachować dla siebie.
Wszystko rozumiem, ale wiedząc, w jakiej sytuacji jest matka Oliwiera, to zwyczajnie nie wypada tak epatować... najprostsza rada i najlepsza recepta - nie rób drugiemu, co tobie niemiłe. Pani Paulina super, że jest szczęśliwa, ala sama nie sądzę, aby chciała znaleźć się w skórze byłej partnerki pana Kuby, nie chciałaby i nie życzę, ale często los bywa przewrotny... Swoje szczęście mogą państwo zachować dla siebie i nie trzeba się chwalić - napisał internauta.
To wówczas piłkarz w odpowiedzi wyznał, że był na skraju depresji, a Paulina musiała mierzyć się z wieloma obelgami.
A gdzie byliście wszyscy, jak byliśmy niszczeni ostatni rok, dostawaliśmy setki wiadomości, groźby? Gdy były przekręcane fakty, gdy wypowiadali się ludzie, nic nie wiedząc o sytuacji? Gdzie byłem na skraju depresji? Gdy Paulina otrzymywała najgorsze obelgi, gdy niczemu nie była winna? Gdzie byli wszyscy prawi? - dopytywał Jakub.
Inna obserwatorka dodała, że "Polski naród nienawidzi mężczyzn, którzy rzucają ciężarne partnerki dla innych kobiet". Na tę wiadomość Rzeźniczak również odpowiedział.
Nie rzuciłem Magdy dla innej kobiety. Kolejne powielane kłamstwa - pisał na Instagramie.
Dodajmy, że zarówno komentarz, jak i odpowiedzi piłkarza zniknęły już spod nagrania Pauliny i Kuby.