Nazwisko Rzeźniczaka kilkukrotnie pojawiało się w show biznesie w ostatnich miesiącach. Nie da się ukryć, że kochliwy piłkarz znany jest w mediach głównie ze swoich nieudanych relacji prywatnych i z opowieści zranionych przez niego kobiet. Teraz to Jakub postanowił przemówić i poopowiadać o byłych partnerkach. W podcaście u Żurnalisty wyjawił między innymi, że miał poznać Ewelinę Taraszkiewicz, gdy ta była "dziewczyną na telefon". Wspomniał również o początkach znajomości z Magdą Stępień i o Edycie Zając. W rozmowie z popularnym wśród celebrytów podcasterem zwierzył się, że wielokrotnie zdradzał byłą żonę.
Rzeźniczak i Zając w 2016 roku stanęli na ślubnym kobiercu, ale sielanka nie trwała zbyt długo, bo wkrótce okazało się, że piłkarz ma córkę z inną kobietą. Mimo że przez długi czas starał się ukrywać ten fakt, to wyszło na jaw, że doczekał się Inez, która była owocem jego zdrady z Eweliną Taraszkiewicz. Edyta Zając niechętnie wraca wspomnieniami do byłego męża, ale nieco inną taktykę obrał Rzeźniczak, który wyjawił nawet, że była ukochana miała wiedzieć o jego zdradach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakub Rzeźniczak wielokrotnie zdradzał Edytę Zając
Będąc z Edytą w związku, zdradzałem ją bardzo często. Przed ślubem też. No nigdy w twarz sobie nie powiedzieliśmy, że wie, ale myślę, że wiedziała. To brzmi kuriozalnie, że jesteś z kimś związku i wiesz, że ktoś wie, a po prostu dalej w tym żyjesz. Patrzę z perspektywy czasu, jest to dla mnie niedopuszczalne, co ja robiłem, jak się zachowywałem, a można też patrzeć, że powinno też być niedopuszczalne, że kobieta, z którą jest się w związku, akceptuje takie rzeczy. Może to było dla mnie wygodne wtedy. Patrząc teraz wstecz, jest mi wstyd za takie zachowania, jakie kiedyś sobą reprezentowałem, ale dla mnie to było wtedy normalne, ja nawet nie miałem wyrzutów sumienia - opowiadał.
Celebryta zwierzył się również, że z Edytę znał na długo przed tym, jak zaczęli się spotykać, gdyż kuzyn modelki był jego sąsiadem z czasów dzieciństwa. Ścieżki piłkarza i modelki przecięły się, gdy mieszkali w Warszawie. W rozmowie z Żurnalistą podsumował jednak swój związek, jako "życie w bańce".
Jakub Rzeźniczak wspomina związek z Edytą Zając
Myślę, że miałem 24 lata. Miałem odczucie, że związek był cały czas dobry. Jak teraz sobie patrzę z perspektywy czasu, mam wrażenie, że jak byłem piłkarzem Legii, żyliśmy w bańce. To był związek, ale można powiedzieć, że nie mieliśmy domu. Tak jak teraz sobie cenię, że mam dom, przychody i siedzimy, spędzamy czas, rozmawiamy w domu. Wtedy żyliśmy Warszawą, wszystkie posiłki jedli na mieście - wspominał.
Rzeźniczak stwierdził nawet, że jest osobą wstydliwą, jeśli chodzi o relacje damsko-męskie. Sportowiec nie ukrywał, że pomocne bywały social media, choć "z reguły to samo wychodziło". Poprosiliśmy Edytę Zając o komentarz, ale do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.