Jakub Rzeźniczak kolejny raz okupuje czołówki portali plotkarskich w kraju. To oczywiście pokłosie jego rozmowy z Żurnalistą, w której ze szczegółami rozliczył się z burzliwego życia miłosnego. Pojawiło się tam wiele wątków, w tym oczywiście tych dotyczących byłych partnerek, które już poczuły się wywołane do odpowiedzi.
Zobacz: Ewelina Taraszkiewicz ODPOWIADA na oskarżenia Jakuba Rzeźniczaka o prostytucję: "Pokaż dowody!"
Jakub Rzeźniczak wyspowiadał się z życia miłosnego. Okazuje się, że nie pierwszy raz
Nie da się ukryć, że kolejne wyznania Jakuba Rzeźniczaka odbiły się w sieci szerokim echem. Tym razem to on zabrał głos, próbując przejąć narrację na temat swojego życia z rąk mediów i byłych partnerek. Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, gdy piłkarz rozprawił się z własnymi demonami, co sam zresztą przyznał w tej samej rozmowie. Ostatnim razem nie była to jednak spowiedź w pełni publiczna.
W trakcie dyskusji prowadzący wspomniał o tym, jak po jednej z afer głos w sprawie Rzeźniczaka postanowił zabrać Krzysztof Stanowski. W opublikowanym ponad rok temu odcinku "Dziennikarskiego Zera" ten pochylił się nad sytuacją Kuby, w tym publiczną wojną z ekspartnerką i trwającą wówczas zbiórką na leczenie ich syna w Izraelu. Dziś piłkarz sam przyznaje, że jego rozmowa z Krzysztofem miała miejsce niedługo przed publikacją wspomnianego materiału.
To było po meczu z Radomiakiem. Z Krzyśkiem Stanowskim mamy świat piłkarski, wszyscy się znają. Jeden mój znajomy, który widział, w jakim jestem stanie, po prostu zadzwonił do Krzyśka i zapytał go, czy by nie zrobił o tym materiału i mnie nie wysłuchał. Ja powiedziałem, że z chęcią przyjdę i opowiem, bo jeśli chodzi o tę rozmowę tutaj, to ja zastanawiałem się, czy nie pójść właśnie do Krzyśka - przyznał i wspomniał: Ja pojechałem do niego w takim stanie po tym meczu, całą noc płakałem po tym spotkaniu. Kolejne materiały Krzyśka pokazują, że jest dociekliwy i nie opublikuje niczego, czego nie jest pewien.
Jednocześnie Kuba przyznał, jakoby od Stanowskiego miał usłyszeć, że ten "nie pochwala jego zachowań w stosunku do kobiet". To samo stwierdzenie padło zresztą potem z ust Krzysztofa we wspomnianym odcinku "Dziennikarskiego Zera". Pamiętacie, co jeszcze znalazło się w tym materiale?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak Krzysztof Stanowski mówił o sytuacji Jakuba Rzeźniczaka i o jego byłych
W opublikowanym w lutym 2022 roku odcinku Stanowski zaczął od przekazania wszystkim tego, co powiedział mu Kuba w ich wspólnej rozmowie. Wiele szczegółów pokrywa się z tym, co Rzeźniczak powiedział u Żurnalisty: zastanawiał się nad odejściem od Magdy jeszcze w czasie jej ciąży, a rozwód wiele go kosztował, bo był "hojnym rozwodnikiem". Krzysztof przyznał też wtedy dość ironicznie, że wierzy w zapewnienia Stępień, jakoby nie miała pieniędzy na leczenie.
Nie rozumiem, z jakiego powodu Magdalena Stępień miałaby mieć pieniądze. Miała pieniądze, gdy była partnerką mężczyzny, który ma pieniądze, a jak nie było mężczyzny, który ma pieniądze, to nie było też pieniędzy - argumentował.
Potem z kolei Stanowski włączył się do dyskusji na temat napiętych relacji między Kubą i Magdaleną Stępień. Starał się przekonywać, że z Rzeźniczaka nie powinno się robić wroga publicznego i żadna strona nie jest tu bez winy.
Pamiętajcie, że to są pokłóceni ludzie, którzy mają dość toksyczne relacje. Może być tak w najbliższym czasie, że jedna strona będzie chciała pokazać, że ta druga jest potworem, diabłem w ludzkiej skórze, cynikiem, ch*jem ostatnim... A nie musi być to wcale prawda (...) Jakub Rzeźniczak nie jest potworem. To jest wrażliwy chłopak.
Zaapelował również, aby "dać spokój" obu stronom konfliktu. Nie odmówił sobie jednak skomentowania ówczesnych Instastories Magdy. Były jego zdaniem "przesączone jadem i nienawiścią".
Obejrzałem te najnowsze stories, które są przesączone jadem i nienawiścią wobec byłego partnera, a niekoniecznie troską o dziecko. Nie twierdzę, że tej troski nie ma, tylko że gdzieś te proporcje w tych nagrywkach zostały zatracone.
Najwięcej emocji wzbudził jednak wywód Krzysztofa na temat byłych partnerek Kuby, kolektywnie nazwanych tu "tymi wszystkimi dziewczynami". Zarzucił im wtedy, że "same wskakiwały do tego łóżka" i powinny "przestać skamleć".
W kółko słyszę od tych wszystkich dziewczyn, że zostały, o Jezu, porzucone przez Jakuba Rzeźniczaka. Tylko k*rwa każdy to wiedział, że zostaną porzucone. Same wskakiwałyście do tego łóżka. Jeszcze było gorące po poprzedniej dziewczynie, a wy już hop do pościeli. Już! Bo ze mną będzie inaczej. Nie będzie inaczej. (...) Przestańcie już skamleć, że zostałyście porzucone (...), dokładnie wiedziałyście, na co się piszecie. Jak nie wiedziałyście, to kupcie sobie jakiś dostęp do internetu czy coś.
Pod koniec materiału sam Stanowski przyznał, że spotkał się z Rzeźniczakiem, który był tego dnia w Warszawie i podsumował:
Prawdy się nigdy nie dowiemy, tak na sto procent, chociaż mi się wydaje, że trochę was do tej prawdy zbliżyłem.