Jakub Rzeźniczak i Magdalena Stępień przekazali w czwartek wstrząsającą informację. Po długiej walce z rakiem, zmarł ich syn Oliwier. Niespełna roczna pociecha piłkarza i modelki od kilku miesięcy borykała się z nowotworem wątroby. Rodzice przez cały czas wierzyli, że uda im się pokonać ciężką chorobę ich dziecka.
Magdalena Stępień dołożyła wszelkich starań, by zapewnić dziecku najlepszą opiekę medyczną. Modelka zorganizowała dwie zbiórki na leczenie synka, ponieważ okazało się, że jego terapia będzie długa i kosztowna. Po kilku miesiącach spędzonych w Polsce modelka wyleciała z Oliwierkiem do Izraela, by tam, pod opieką najlepszych specjalistów, kontynuować leczenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakub Rzeźniczak większość czasu spędzał w Polsce, ale zapewniał, że regularnie odwiedzał syna w Izraelu. Jak teraz informuje "Fakt", piłkarz w zeszły piątek, po skończonym meczu, poleciał do synka, ponieważ rokowania lekarzy nie były dobre. Informator tabloidu podaje, że Jakubowi udało się pożegnać z synem. Towarzyszył mu do ostatniej chwili.
Kuba Rzeźniczak poleciał do Izraela w ostatniej chwili. Zdążył. Był przy dziecku do końca. Syn zmarł w środę. Wcześniej Kuba bardzo chciał, by przenieść synka do Polski i leczyć w Centrum Zdrowia Dziecka - zdradza informator "Faktu", który jest ponoć osobą z bliskiego otoczenia sportowca.
Msza pogrzebowa i ostatnie pożegnanie syna Stępień i Rzeźniczaka ma się odbyć 1 sierpnia o 14:00 na cmentarzu przy ul. Wojska Polskiego 59 A w Oleśnicy. Matka chrzestna Oliwiera w pożegnalnym wpisie wspomniała, by osoby udające się na pogrzeb zabrały ze sobą balony, które tak bardzo uwielbiał maluszek.