Ukraińska artystka Jamala międzynarodowy rozgłos zyskała, wygrywając w 2016 roku konkurs piosenki Eurowizji. Wokalistka wykorzystała zyskane wówczas popularność i kontakty w branży, by pomóc Ukrainie po militarnej agresji Rosji w lutym tego roku. Piosenkarka skutecznie walczy na "kulturowym froncie", informując o tak bardzo potrzebnym i ważnym wsparciu dla Ukrainy, która przeciwstawia się okupantowi i broni nie tylko swoich ziemi i ludzi, ale też ogólnoludzkich wartości.
Jamala nie ukrywa, że z takim też zamiarem przyjęła propozycję wzięcia udziału w polskiej edycji "Tańca z Gwiazdami". W rozmowie z Marianem Savchyshynem z portalu VPolshchi artystka opowiedziała o tym, co skłoniło ją do podjęcia decyzji o wzięciu udziału w tanecznym show Polsatu.
Przede wszystkim możliwość skoncentrowania się na temacie Ukrainy, a także nieustannej pomocy tym, którzy ucierpieli na wojnie. Główną ideą mojego udziału w polskim "Tańcu z Gwiazdami" było rozpoczęcie zbiórki charytatywnej. Uważam, że jest to niepowtarzalna okazja, aby systematycznie pomagać Ukrainie, dlatego jestem zdeterminowana, aby wykazać się dobrymi wynikami - powiedziała.
Jamala opowiedziała również o przygotowaniach do odcinków i o tym, jak układa się jej współpraca z partnerem tanecznym, Jackiem Jeschke.
Cieszę się, że mam takiego partnera jak Jacek. Rozumie nasz cel i w równym stopniu dba o to, aby nasza para kontynuowała swoją podróż w projekcie tak długo, jak to możliwe. Jako trener jest bardzo wymagający, co jest bardzo cenne. W końcu pomaga mi się rozwijać i dotrzymywać mu kroku, a co za tym idzie, możemy być pozytywnie oceniani przez jury - podsumowała.
Dla wokalistki nie jest to pierwsza przygoda z tanecznym show. Zwyciężczyni Eurowizji w 2021 roku miała okazję zaprezentować swoje umiejętności w ukraińskiej edycji show. Wówczas uplasowała się na 9. pozycji. Redaktor VPolshchi zapytał, czym w jej odczuciu różnią się występy w ukraińskiej i polskiej edycji "Tańca z Gwiazdami".
Różnica jest ogromna, ponieważ dla mnie ten "Taniec" wcale nie polega na tańcu, że tak powiem. Przecież tutaj, za pomocą jednego z najpopularniejszych programów w Polsce przypominamy o Ukrainie i pomagamy tym, którzy ucierpieli. Nie jestem tutaj, aby konkurować. Moim celem jest dobrze zaprezentować mój dom, pomóc i podziękować - wyznała.
Artystka opowiedziała też o tym, z którymi uczestnikami udało się jej nawiązać bliższe relacje.
To są naprawdę fajne osobowości. Na przykład Wiesiek Nowosielski naprawia domy dla potrzebujących, a Agnieszka Litwin, artystka kabaretowa, pokonała raka i jest inpiracją. Wiesz, pojęcie "gwiazdy" jest tutaj trochę inne i nie wszyscy uczestnicy są w jakikolwiek sposób związani z show biznesem, co moim zdaniem jest bardzo fajne. Wszyscy to uwielbiani profesjonaliści w swojej dziedzinie w Polsce, bardzo, bardzo ciężko trenujący, a także wspaniali ludzie - komplementuje kolegów i koleżanki z parkietu.
Na koniec artystka została zapytana o życie w Polsce. Jamala nie ukrywa, że bardzo dobrze mieszka się jej w Warszawie i chciałaby sprowadzić do stolicy Polski swoich synów.
Jeśli chodzi o Warszawę, która mi się bardzo podoba, to główną atrakcją dla mnie są tu ludzie. Jak i w całej Polsce - wspaniali. My mamy szczęście, że dzielimy z Polakami setki kilometrów granicy, za którą biją jednogłośnie miliony dobrych serc - powiedziała.