Nie da się ukryć, że pandemia koronawirusa w ostatnim czasie całkowicie zdominowała media na całym świecie. Na temat choroby publicznie wypowiadają się jednak nie tylko dziennikarze i doświadczeni eksperci, lecz również osoby znane z pierwszych stron gazet. Większość z nich stara się wykorzystywać swoje zasięgi, aby szerzyć wśród swoich fanów świadomość odnośnie podstawowych środków ostrożności. Niestety nie brakuje jednak celebrytów, którzy za główny cel postawili sobie promowanie lekkomyślności oraz fake newsów.
Wśród celebrytów początkowo bagatelizujących ryzyko zakażenia jeszcze do niedawna znajdował się również brytyjski wokalista James Arthur. Jako że Zjednoczone Królestwo zareagowało na szerzącą się w Europie epidemię z dużym opóźnieniem, piosenkarz jeszcze w poniedziałek, jak gdyby nigdy nic, spotkał się z fanami podczas koncertu. Jego show przyciągnęło tłum w żaden sposób niezabezpieczonych przed potencjalnym zarażeniem wielbicieli. Jakby tego było mało, pomiędzy kolejnymi wokalnymi popisami Arthur wyraźnie dał zgromadzonym do zrozumienia, że aktualna sytuacja na świecie niespecjalnie go interesuje.
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Oderwany od rzeczywistości James Arthur krzyczy ze sceny: "PI*RDOLIĆ KORONAWIRUSA"
Wygląda jednak na to, że po kilku dniach James Arthur, zmuszony sytuacją, poszedł po rozum do głowy. Jak donosi Daily Mail, wokalista, który cierpi na astmę, obawia się, że mógł zostać zarażony koronawirusem.
Dziś miałem kaszel. Z całych sił próbuję nie dopuścić do tego, by opanował mnie lęk o zdrowie - napisał.
James postanowił zatem poddać się kwarantannie w domowym zaciszu. Celebryta uznał, że warto pokazać swoim instagramowym obserwatorom luksusowe warunki, w których izoluje się od społeczeństwa. Na swoim profilu zamieścił więc serię fotografii z wnętrza swojej luksusowej willi.
Mój plan kwarantanny/ucieczki, jeśli to wszystko zmieni się w apokalipsę. Ps. Wciąż jestem skromny, ale również dumny ze wszystkiego, na co zapracowałem. Spędziłem 23 lata mojego życia nie mając nic - napisał Arthur i opatrzył wpis hasztagiem "piep**yć koronawirusa".
Na opublikowanych za pośrednictwem Instagrama fotografiach możemy podziwiać m.in. posiadane przez wokalistę samochody zaparkowane na podjeździe, jego domowe studio nagraniowe, stół bilardowy, a także strefę wypoczynkową z basenem i jacuzzi.
Zobaczcie, jak wygląda kwarantanna Jamesa Arthura. Jego posiadłość robi wrażenie?
Zobacz również: Anna Lewandowska radzi, jak przetrwać "narodową kwarantannę": "Zostać w domu, trenować w domu, gotować w domu i spędzać czas wspólnie"