Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kamil Kozłowski
Kamil Kozłowski
|

James Middleton chciał TARGNĄĆ SIĘ na swoje życie. Z trudnych opresji uratowały go siostry: "Nigdy mnie nie odrzuciły"

42
Podziel się:

Młodszy brat Kate i Pippy Middleton przez kilka lat walczył z depresją. W akcie rozpaczy rozważał nawet popełnienie samobójstwa. W najtrudniejszych chwilach życia wspierały go ukochane siostry, otaczając mężczyznę troskliwą opieką.

James Middleton chciał TARGNĄĆ SIĘ na swoje życie. Z trudnych opresji uratowały go siostry: "Nigdy mnie nie odrzuciły"
Księżna Kate wyciągnęła pomocną dłoń do swojego brata (Getty Images)

Przedstawiciele brytyjskiej rodziny królewskiej cieszą się ogromną sympatią i wielkim szacunkiem wśród zdecydowanej większości swoich rodaków. Nic zatem dziwnego, że każda wzmianka, zwłaszcza na temat zmagających się z problemami zdrowotnymi króla Karolaksiężnej Kate, generuje tak wielkie zainteresowanie. Fenomen powracającej do pełnienia oficjalnych funkcji 42-latki próbowali właśnie objaśnić dziennikarze tygodnika "Us Weekly", konfrontując powszechne wyobrażenie o niej z wypowiedziami osób z jej najbliższego otoczenia.

O dłuższą wypowiedź pokusił się James Middleton, najmłodszy z trojga rodzeństwa. Mimo różnych miejsc zamieszkania, mężczyzna wciąż utrzymuje wzorowe relacje z Kate i ich siostrą Pippą. Okazały się one jego największym wsparciem, kiedy bezskutecznie próbował wykaraskać się z problemów osobistych i zawodowych.

Kate Middleton jest ogromnym wsparciem dla młodszego brata

James Middleton w najtrudniejszym momencie swojego życia zachorował na depresję. Zdecydował się uciąć kontakty z najbliższymi, co jeszcze bardziej pogrążało go w czarnych myślach.

Depresja była dla mnie paraliżująca. Nie wychodziłem z łóżka. To było okropne doświadczenie. Ciągle czułem się niespokojny i miałem wyrzuty sumienia, że leżę w łóżku i nie robię kompletnie nic. Jednocześnie nie byłem w stanie pracować, ani normalnie żyć. Trudno jest opisać ten stan. To nie jest tylko smutek, to jest po prostu choroba. To jak rak umysłu - wspominał w wywiadzie opublikowanym na łamach "The Tatler" w 2019 r.

Kate i Pippa nie dały za wygraną. Widząc, co dzieje się z mężczyzną, postanowiły w porę zareagować. Być może to właśnie im zawdzięcza życie. Po wielu wspólnych rozmowach udało mu się wyzbyć myśli samobójczych, które towarzyszyły mężczyźnie blisko 7 lat temu.

Catherine sporo udzielała się w Heads Together (kampania mająca na celu pomoc osobom zmagającym się z problemami natury psychicznej - przyp. red.), więc faktycznie miała większą świadomość tego, w jaki sposób odpowiednio się komunikować - docenił James Middleton.

37-latek, będący dziś szczęśliwym mężem i ojcem rocznego syna, bardzo docenia zaangażowanie księżnej Kate w reprezentowanie rodziny królewskiej.

Catherine mocno zaznaczyła swą obecność w życiu publicznym. Jestem pod wrażeniem wielu rzeczy, które robi. Myślę, że najbardziej jestem dumny z tego, że nadal jest tą samą osobą, z którą się wychowywałem - skomplementował swą najstarszą siostrę.

James Middleton przyznał też, że "dorastanie w otoczeniu trzech silnych kobiet sprawiało, że nieraz czuł się, jakby miał u swego boku trzy matki". Zawsze jednak mógł polegać na ich szczerych radach i dobrym słowie.

Nigdy nie odrzuciły mnie jako swojego małego brata, który nie był wart ich uwagi. Wręcz przeciwnie, pozwalały mi uczestniczyć w swoich zabawach i włączały mnie do swoich przyjaźni. Robią to zresztą do dziś - dodał na koniec pochlebnej wypowiedzi.

Wiedzieliście, że wszyscy troje są sobie aż tak bliscy?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(42)
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Malwina
3 miesiące temu
Od kilku lat depresja wysokofunkcjonująca... Nikt nie widział, że coś się dzieje... Przecież jestem uśmiechnięta, potrafię dobrze się bawić, a w środku pustka.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Olga
3 miesiące temu
Dobrze, że się o tym wszystkim mówi głośno. Depresja, zaburzenia lękowe, zaburzenia osobowości, to wszystko wiąże się z ogromnym cierpieniem i poczuciem osamotnienia. Łatwiej jest wiedząc, że nie jesteś z tym sam jeden na świecie. Pamiętam jak w trakcie terapii pomogło mi, kiedy zaczęłam się rozglądać w tłumie i zdałam sobie sprawę, że są obok mnie ludzie, którzy przechodzą to samo.
fff
3 miesiące temu
Ta choroba to syf. Bezsennosc, lęki, irracjonalnie wręcz niska samoocena, izolacja, zero aktywnosci , ciągły niepokój, mysli samobójcze, brak koncentracji- tak to sie u mnie objawia. Jeszcze te glupie komentarze ludzi, osądzanie. Z 20 lat temu nie mowilo sie o tym tak, doprowadzilo mnie to do samotnosci i uzaleznienia. Teraz znowu na lekach i robi sie lepiej.
sds
3 miesiące temu
Ja tez znowu na antydepresantach. Dopiero 10 dzien ale juz lepszy sen i stabilizacja dzisiaj. To jest zdecydowanie lepsze zycie tylko leki musza byc odpowiednie.
**61/9
3 miesiące temu
Od 16 lat mam depresję w dużej mierze lekooporna i jest to moja tajemnica. Wydaje mi się, że chęć i zdolność do mówienia o swojej depresji już czyni ją łatwiejszą do zniesienia. Wielu chorych nikomu nic nie mówi, bo czuliby się winni, że obciążają kogoś swoimi parszywymi emocjami. Nie czują się tego warci i upadają kompletnie
Anka
3 miesiące temu
Ja przede wszystkim odcielam sie od toksycznych ludzi. Odeszeszlam z pracy w ktorej byl mobbing I zaburzona szefowa. Ograniczylam tez czas na social media. Nie rozwiazuje problemow innych ludzi to ich odpowiedzialnosc. Skupiam sie na sobie I swoich potrzebach I mojej rodzinie. Ostatni raz bylam na antydepresantach kilka lat temu. Zycie znowu jest cudowne.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (42)
……….
3 miesiące temu
Choruje odkąd pamiętam , mam rodzinę , przyjaciół , nikt postronny nie zgadnie ze to mi dolega , nauczyłam się z tym żyć , po wielu latach wreszcie dobrze dobrane leki , terapia za terapia , niby dobrze lecz przychodzą takie momenty że dopada i obezwładnia , tak już będzie , dobrze że jest większa świadomość , dobrze pamiętam kretyńskie opinie i debilne rady , trzeba było pandemii żeby ludzie przejrzeli na oczy
Meghan👑
3 miesiące temu
A gdzie Meghan???
Hmmm
3 miesiące temu
I to się nazywa rodzeństwo… mimo, że mam brata, to czuję się jak jedynaczka; fajny z brata facet, ale nie potrafiący zadbać o siebie ani tym bardziej o kogoś innego. Mieszka nadal z rodzicami, jest „kaleki” społecznie, chociaż zdrowy na ciele i umyśle. Jest mu wygodnie, jak jest. Boję się przyszłości, kiedy sobie o tym przypominam.
gosc
3 miesiące temu
A wiecie, ze Wiliam to po naszemu Wieslaw. Az dziwne, ze to imie znow nie stalo sie modne.
Sesno
3 miesiące temu
O takie powinny być rodziny a nie jakieś odloty wrogo nastawione do matki i ojca oraz siebie nawzajem!
sebastJan
3 miesiące temu
Ile bym dał, żeby być bogatym royalsem. Szkoda, że kobiety nie chcą zwykłego polaka o dobrym sercu, tylko biznesmena albo pakera lub aktora. Jestem przeciętnym polskim facetem po 30, z brzuchem, w okularach , niewysoki, brunet. Jestem aktywny na wszystkich forach, czatach i portalach chyba od 16 lat. Ale jak podaję swój prawdziwy wzrost 165 cm rozmowa się urywa, studiowałem na prywatnej uczelni i byłem aktywny w samorządzie studenckim ale żadna koleżanka mnie nie chciała. Teraz nawet nie szukam, tylko oddaje ważne sprawy w ręce profesjonalistek, i produkuję nieprzyjemne dla kobiet wpisy w internecie. Idę obadam w lustrze swojego norwooda, bo nie daj boże robią mi się zakola
royal
3 miesiące temu
On nie ma depresji, on zna prawdę i nie może z tym żyć , albo chcieli go usunąć tak jak Wiliam zastrzelił Kate i jej kochanka Thomasa Kingstona. Ludzie, mamy 21 wiek, widzicie klony. Osoby wpływowe zastępuje się klonami. Żadna filozofia, przecież owieczke Dolly sklonowali 20 lat temu.
Magda
3 miesiące temu
Zawód: brat. Mam nadzieję, że krótki okres sławy nie odbije się ponownie na jego zdrowiu psychicznym. Wołanie o uwagę..... nie podoba mi się to, depresja to nie moda, to okropna choroba i niektórzy ludzie po prostu mają do niej predyspozycje, a obecnie robi się z tego modę, sama wpadłam w tę pułapkę, wmówiłam sobie, że jestem nieszczęśliwa i mam depresję, znajomi na terapiach mówili idź na terapię i wtedy zauważyłam, że słyszę to co chce usłyszeć. Było mi wygodniej, bo wszyscy mi współczuli. W każdym korpo promo depresji na całego. Spotkania, dopłaty do spotkan w przychodni z ktora firma ma umowe (po dopłatach kwota rośnie dwukrotnie a przecież powiedzieli że potrzebuje terapii to bede chodzic), to jest chore. Na depresji robi się teraz ogromny biznes co nie oznacza, że ta choroba nie istnieje. istnieje, ale przez monopolizacje depresji i pseudo terapeutów cierpią ludzie, którzy naprawdę potrzebują pomocy. Gorszy nastrój, żałoba, upadki w życiu to nie depresja. Bratu księżnej gratuluję, że udało mu się z tego wyjść (oby nie powróciło!!).
bell
3 miesiące temu
Depresja to piekło.
Przyjaciolka
3 miesiące temu
Jaki ładny ten brat bo Keti ma dobre serce bardzo ja lubię iz pomocą Boża wyjdzie z choroby aż mam łzy w oczach błogosławieństwa dla Ciebie i twojej rodziny cudna Keti
Fgh
3 miesiące temu
Otacza nas samo zło, jak z tym żyć??
wer
3 miesiące temu
"z trudnych opresji"? a są łatwe opresje?
tak nie
3 miesiące temu
Rozmowy przeprowadzone podczas obrad "okrągłego stołu" przez przedstawicieli PRL i opozycji rozpoczęły w Polsce proces transformacji. Dzięki temu możemy żyć w demokratycznym państwie. A wszystko zaczęło się od fali strajków, które opanowały cały kraj i zaczęły paraliżować aparat partyjny w swoich działaniach. Rozmowy w Magdalence celem tych rozmów było przygotowanie obrad "okrągłego stołu". Jednak nieporozumienia w obozie władzy spowodowały bardzo szybkie przerwanie spotkań. Dopiero początek 1989 roku przyniósł w PZPR wzrost siły grupy reformatorów i 27 stycznia 1989 roku mikrobusy przywoziły do Magdalenki ekipy gen. Czesława Kiszczaka i Lecha Wałęsy. Strajki zmusiły władzę do zmiany stosunku do opozycji. 7 sierpnia minister Kiszczak publicznie złożył ofertę odbycia spotkania z "przedstawicielami różnych środowisk społecznych i pracowniczych
rumcajs
3 miesiące temu
Demokracja istniała już w starożytnych Atenach, choć do Polski dotarła dopiero w CC wieku. Jej istnienie zostało przepłacone krwią i ciężką pracą minionych pokoleń. Wracając do 1989 do czasów, gdy odbyły się pierwsze, częściowo wolne wybory do sejmu, dokonano gruntownych zmian w konstytucji (29 grudnia) a co za tym idzie pojawiła się nadzieja i wiara na lepsze życie.Na światło dzienne wyłonić się miała niebawem wolna i demokratyczna Polska. Jednak entuzjazm szybko zgasł, gdy pojawiały się coraz to nowsze problemy, bariery wydające się nie do pokonania dla państwa budującego swa stabilność i suwerenność na gruzach państwa socjalistycznego. Nastąpił obrót o 180 stopni w polityce zagranicznej zerwane zostały dotychczasowe stosunki i relacje łączące Polskę z krajami wschodu. W rękach polskiego społeczeństwa znalazło się upragnione, ale jak się okazało niebezpieczne narzędzie-swoboda, pojawił się problem, co robić dalej z ta wolnością.