11 kwietnia Jamie Foxx trafił do szpitala w Atlancie. Wiadomo jedynie, że został tam przewieziony z planu zdjęciowego nowego filmu, który kręcił wraz z Cameron Diaz. Rodzina aktora prosi o uszanowanie prywatności i nie udziela żadnych informacji poza opublikowanym przez jego córkę lakonicznym postem na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jamie Foxx na dobrej drodze do wyzdrowienia
Chcieliśmy podzielić się tym, że mój ojciec, Jamie Foxx, doznał wczoraj komplikacji medycznych. Na szczęście dzięki szybkiej akcji i cudownej opiece jest już na dobrej drodze do wyzdrowienia – podawała 12 kwietnia Corinne Foxx.
Dobrej myśli był bliski przyjaciel aktora, Nick Cannon, który jeszcze 23 kwietnia w wywiadzie dla Entertainment Tonight dał do zrozumienia, że Foxx wraca do zdrowia. Mówił między innymi o specjalnej przysłudze, którą chce wyświadczyć koledze i sprawiał wrażenie, jakby rozmawiał z nim o tym osobiście.
Obudził się. Mówią, że jest przytomny, więc cieszymy się z tego – mówił wówczas.
Niezależne źródło jeszcze przed wywiadem, którego udzielił Cannon, powiedziało, że Jamie Foxx wraca do zdrowia i ma świadomość pięknych życzeń, jakie przesyłają mu fani i bliscy. Wszystko wydawało się być na dobrej drodze, więc dlaczego aktor wciąż przebywa w szpitalu, a jego przyjaciele proszą o modlitwę?
Bliscy Jamiego Foxxa proszą o modlitwę
Długoletni przyjaciel Jamiego Foxxa, Charles Alston (znany lepiej jako Charlie Mack i Mr. Philadelphia), opublikował na Instagramie wpis z prośbą o modlitwę. Sam też nie wahał się, by publicznie prosić Allaha o zdrowie dla aktora.
Allahu, jeszcze raz proszę o uzdrowienie i uczynienie naszego brata, Jamiego Foxxa, silniejszym i lepszym niż wcześniej! Absolutnie nie wstydzę się prosić i błagać o Twoje miłosierne uzdrawiające moce dla naszego brata, w Twoim czasie, nie naszym, o cud – napisał Alston.
Producent skierował też kilka słów do samego Jamiego Foxxa, przypominając mu, że jest wszystkim bardzo potrzebny i musi wygrać swoją walkę.
Potrzebujemy cię, bracie. Zawsze powtarzam, prawdziwym mistrzem nie jest ten, który wygrywa, tylko ten, który stawia czoła przeciwnościom losu i je pokonuje!
Wpis budzi niepokój. Czyżby jednak nie wszystko szło tak dobrze, jak zapewniali wcześniej Corinne i Nick?