Helena Englert, jak na latorośl legend polskiego kina przystało, miała medialną karierę zaserwowaną na tacy. W wieku zaledwie kilkunastu lat córka dyrektora Teatru Narodowego Jana Englerta i Beaty Ścibakówny zadebiutowała u boku taty w Układzie Zamkniętym. Potem przyszła rola "zbuntowanej uczennicy" w Barwach Szczęścia. Prędko okazało się jednak, że apetyt młodej Heleny rósł w miarę jedzenia i występowanie przed polskimi kamerami nie przynosiło jej już satysfakcji. Za swój cel obrała więc stolicę świata - Nowy Jork.
Englert dostała się na studia w prestiżowej Tisch School of the Arts. Jej rodzice byli jednak na tyle dumni, że nie przeszkadzał im nawet fakt, że rok nauki na prestiżowej uczelni kosztuje aż 300 tysięcy złotych. Jan Englert i Beata Ścibakówna na brak środków do życia co prawda nie narzekają, jednak nawet dla ich budżetu taki wydatek okazał się nie lada wyzwaniem.
Zobacz: Helena Englert wyprowadziła się na studia do Nowego Jorku. Koszt to skromne... 76 tysięcy DOLARÓW!
Jak informuje Na Żywo, to właśnie chęć zapewnienia córce dogodnych warunków nauki za granicą pchnęła ich w stronę przyjęcia ról w nowym filmie produkcji Dody i jej męża - dziele zatytułowanym Dziewczyny z Dubaju. Jak sam tytuł wskazuje, obraz będzie skupiać się na historii polskich celebrytek i modelek, które miały okazję bardzo dobrze zaznajomić się z bogaczami z Emiratów.
Helena docenia ich piękny gest. Tym bardziej teraz, kiedy po buncie okresu dojrzewania, który im zafundowała, nie ma już śladu - informuje źródło tygodnika Na żywo. - Co więcej, dziewczyna nie kryje, że pragnie iść w ślady sławnych rodziców i w przyszłości błyszczeć na scenie jak oni, a to napawa ich dumą.
Za dzień na planie Dziewczyn Jan Englert może liczyć na gażę w wysokości 8 tysięcy złotych. Jego małżonka ma natomiast otrzymać 4 tysiące za dzień pracy.
Mąż Dody wcześniej współpracował niemal wyłącznie przy produkcjach Patryka Vegi. Można więc się obawiać, że czeka nas kolejny przypadek filmu, w którym ogromny talent aktorski zmarnuje się na materiale jakości co najmniej wątpliwej. Nadzieją napawa jednak osoba Marii Sadowskiej, która stanie za kamerą Dziewczyn z Dubaju.
Jesteście ciekawi, co z tego wyjdzie?