9 lipca media obiegła przykra wiadomość - w wieku 77 lat zmarł Jerzy Stuhr. Informację potwierdził w rozmowie z Onetem syn aktora.
Jerzy Stuhr, który w ostatnich latach zaczął powoli wycofywać się z życia publicznego, chorował - przeszedł dwa zawały serca, walczył z rakiem krtani, a w 2020 roku doznał udaru mózgu. Mimo wszystko śmierć aktora była niezwykle niespodziewana, o czym mogą świadczyć relacje Macieja Stuhra oraz jego żony publikowane na Instagramie dzień wcześniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jerzy Stuhr nie żyje. Jan Englert żegna kolegę
Zmarłego aktora żegnają już koledzy z branży. W rozmowie z Plejadą na kilka ciepłych słów pod adresem Jerzego Stuhra zdecydował się Jan Englert:
Odszedł Jerzy Stuhr, jeden z niewielu, który w ostatnich kilkudziesięciu latach miał wpływ nie tylko na życie kulturalne, ale w ogóle życie naszego kraju i naszego społeczeństwa. Człowiek, który z zaangażowaniem, pełną odpowiedzialnością, rzetelnością wypełniał rolę patrioty. A patriotyzm to jest przede wszystkim praca, praca organiczna, powinność wobec ojczyzny - wspomina.
Niewątpliwie Jerzy Stuhr był obdarzony wieloma talentami: aktorskim, reżyserskim, pisarskim, ale był także społecznym działaczem. W tej chwili niewątpliwie jest jednym z tych, których na pewno nam zabraknie - dodał, jak podaje Plejada, wzruszony Jan Englert.
Warto dodać, że panowie zagrali razem w produkcjach: "Kiler" oraz "Kilerów 2-óch".