Celebryci chętnie wspomagają domowy budżet kontraktami reklamowymi. Niby oczywiste jest, że to, co reklamują, ma wpływ na ich wizerunek, więc powinni rozważnie dobierać oferty. Praktyka pokazuje jednak, że za odpowiednią kwotę niektórzy są w stanie zareklamować właściwie wszystko.
Przypomnijmy: Lody w pralni i detergent na śniadanie. Oto najbardziej żenujący product placement na zdjęciach celebrytek (ZDJĘCIA)
Ostatnio sporo znanych osób decyduje się na reklamowanie alkoholu. Budzi to kontrowersje, bo pojawiają się głosy, że promowanie czegoś, co ma negatywny wpływ na zdrowie i życie wielu ludzi, jest nieetyczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jan Śpiewak atakuje Magdalenę Cielecką za reklamę wódki
Do grona gwiazd, które zdecydowały się zostać "twarzami" wódki, dołączyła właśnie Magdalena Cielecka. Ten fakt zbulwersował Jana Śpiewaka, który uważa, że aktorka - w kontekście tego, co opowiadała na temat dorastania z ojcem-alkoholikiem - nie powinna zgadzać się na taką wspópracę.
Kilka lat temu Magdalena Cielecka wyznała, że jest córką alkoholika, który zapił się na śmierć. Opowiedziała o swoim traumatycznym dzieciństwie i tym, jak pijący ojciec zdemolował całe jej życie: "Zrobiłam dla siebie tyle, ile mogłam, i teraz głośno mówię o problemie, bo uważam, że tak należy. Żeby inne kobiety nie musiały się wstydzić".
Teraz widzę na fejsie reklamy wódki "rześkiej", w której Cielecka występuje. Myślę sobie o tym, w jak zwariowanych czasach żyjemy, w których córka alkoholika występuje w reklamie wódki. Reklamie, która jest przestępstwem, która jest skierowana do kobiet i ma w nich budować przekonanie, że picie etanolu jest łatwe i przyjemne - analizuje Śpiewak.
Aktywista dodaje, że rozumie pobudki kierujące koncernem alkoholowym, ale nie jest w stanie zrozumieć postawy Magdaleny.
Kartele alkoholowe wiedzą, że kobiety piją mniej. Dlatego tworzą nowe produkty pod nie i wybierają świadomie inne kobiety, które kojarzą się z sukcesem, by te produkty reklamowały. To cyniczna gra nastawiona na to, żeby w szpony nałogu wpadały kolejne osoby. I to niestety rozumiem, ale Cieleckiej zrozumieć nie mogę.
Co ma w głowie taka Cielecka? Czy ma serce i rozum? Czy została już tylko maszynką do zarabiania pieniędzy? Jak bardzo zdeprawowaną i skorumpowaną trzeba być, żeby z taką przeszłością i historią osobistą brać udział nie tylko w przestępstwie, ale w zwykłej niegodziwości. W reklamie, która będzie tworzyć tysiące takich rodzin, w których sama Cielecka się wychowała.
Żyjemy w świecie bez moralności, w której kasa jest jedynym wyznacznikiem słuszności podejmowanych działań. Świecie, który zamienia ludzi w socjopatyczne maszynki do zarabiania hajsu. Gdzie "autorytety" reklamują twarde narkotyki. Taki świat i taka antycywilizacja muszą upaść - podsumowuje gorzko Jan.
W komentarzach wielu internautów zgadza się ze Śpiewakiem.
Przykre jest to, że akurat Pani Magdalena jest albo była uosobieniem talentu i klasy. I z tego co widzę, to ról jej nie brakuje. Z mojej perspektywy to czysta pazerność; U niektórych zasady moralne się kończą tam, gdzie zaczynają się pieniądze; Strasznie przykre... - czytamy.
Są też jednak tacy, którzy bronią Cieleckiej.
Gdyby jej ojciec zginął w wypadku samochodowym, to nie mogłaby występować w reklamie samochodu?; Ja bym jej tak nie oceniała, że zrobi wszystko dla kasy; To normalne, że gwiazdy i celebryci utrzymują się z reklam. To ich potężne źródło zarobku - piszą.
Skontaktowaliśmy się z Magdaleną Cielecką z prośbą o komentarz. Do chwili publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.