Taco Hemingway należy do elity polskiej sceny hip hopowej. Filipowi Szcześniakowi udało się przedostać do muzycznego mainstreamu, a jego utwory są puszczane w różnych stacjach - nie tylko tych koncentrujących się na hip hopie. Teksty zgodne z przekonaniami młodych ludzi sprawiają, że 30-latek bywa postrzegany jako jeden z ważniejszych głosów młodego pokolenia.
Hemingway nie unika w swoich kawałkach od tematów społecznych, chętnie podejmuje też kwestie zahaczające o politykę. Muzyk nie szczędzi przy tym cierpkich, a nawet ostrych słów pod adresem rządzących. W ostatnim czasie Taco wsławił się też postem skierowanym do polskich kobiet, które tłumnie wyległy na ulice, by domagać się przestrzegania swych praw.
Przypomnijmy: Taco Hemingway dopinguje protestujące kobiety: "Krzyczcie, maszerujcie, śpiewajcie, skandujcie"
Prywatnie Taco Hemingway jest chłopakiem Igi Lis, córki dziennikarskiej pary - Kingi Rusin oraz Tomasza Lisa. Kinga jest wielką fanką twórczości Taco - swego czasu zamieściła nawet na Instagramie entuzjastyczny post napisany przy okazji koncertu Szcześniaka.
Nawet ci, którzy początkowo przypuszczali, że Lis może mieć obiekcje co do zawodu chłopaka swej córki i charakteru jego muzyki, musieli przyznać, że rodzice Lisówny w pełni zaakceptowali ewentualnego zięcia po tym, jak na jednym z koncertów hip hopowca pojawił się Tomasz Lis we własnej osobie. Dziennikarz skomentował występ Filipa oraz Dawida Podsiadły stwierdzeniem "rewelacja".
Tymczasem młodsze pokolenie słuchaczy Hemingwaya nie zawsze jest aż tak entuzjastycznie nastawione do jego przekazu. Zapytany o to, czy Taco Hemingway jest głosem pokolenia, które nie ma nic do powiedzenia, Jan Śpiewak, 33-letni znany aktywista i socjolog, napisał na swoim Instagramie:
Będę brzmiał jak boomer, ale hip hop 15 lat temu był o buncie, dzisiaj jest o tym, jak utrzymać status quo i jak najwięcej konsumować. Mam nadzieję, że Taco będzie ewoluował w stronę buntu, bo samo ***** *** nie wystarczy. Trzeba też ***** Tomasza Lisa, a nie wiem, czy jest do tego gotowy xD
Myślicie, że Filip zaryzykowałby uderzeniem w mediowy establishment, reprezentowany między innymi przez Tomasza Lisa, by spełnić marzenie Śpiewaka o zbuntowanym hip hopie?