27 grudnia w Polsce ruszyły szczepienia na COVID-19. Adresatami tak zwanego "etapu 0" szczepień mieli być pracownicy sektora ochrony zdrowia, pracownicy domów pomocy społecznej i miejskich ośrodków pomocy społecznej, a także personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych. Kilka dni później okazało się, że szczepionki docierają już także do innych grup. Media podały, że przeciw COVID-19 zaszczepił się były premier Leszek Miller. O tym, że poddała się szczepieniu, poinformowała też Krystyna Janda.
Pierwsza dawkę szczepień przyjęli również inni artyści - wśród nich były mąż Krystyny Jandy, Andrzej Seweryn oraz ich córka Maria Seweryn. Dziennikarze Polsatu podali także, że zaszczepili się Wiktor Zborowski oraz Krzysztof Materna. Mieli oni zostać "ambasadorami" akcji promującej szczepienia zorganizowanej przez Warszawski Uniwersytet Medyczny.
Uczelnia 30 grudnia na swojej stronie internetowej zamieściła informację o akcji:
Trwająca w WUM akcja szczepień została już odnotowana w licznych mediach. 450 szczepień Agencja Rezerw Materiałowych przekazała do CM WUM jako dodatkową pulę dawek, odrębną od puli szczepionek przeznaczonych dla etapu zerowego akcji. Dzięki temu szczepienia rozpoczęto jeszcze w tym roku. Pomimo zrozumienia dla korzyści ze szczepień przeciw COVID-19 wiele osób wyraża obawy co do jej bezpieczeństwa. Tym większą rolę odgrywa udział naszej społeczności w promowaniu szczepień poprzez udział w tej akcji. Zgodnie z sugestią NFZ szczepieniami w dniu dzisiejszym objęto też szereg osób ze świata kultury m.in. aktorów, kompozytorów, reżyserów, którzy będą promować w Polsce ideę szczepień przeciw COVID-19 - brzmiał komunikat WUM.
W ostatnim dniu 2020 roku resort zdrowia zlecił kontrolę realizacji szczepień w WUM. Szef Ministerstwa Zdrowia napisał na Twitterze, że... taka akcja nie miała prawa się odbyć.
Jestem zdegustowany postępowaniem władz WUM, które dokonały nadużycia interpretacyjnego organizując ustawione szczepienie dla grupy SWOICH wybrańców. Zleciłem NFZ pobranie wyjaśnień. Nie takie standardy powinna promować uczelnia - skwitował Adam Niedzielski pomysł uczelni.
Z jednej strony mamy więc nieprzekonane do szczepień społeczeństwo, którego spora część nie chce się zaszczepić, z drugiej zaś aferę z celebrytami, którzy - według jednych doniesień - mieli promować szczepienia, a według innych opinii wepchali się do szczepień bez kolejki.
W centrum gorącej dyskusji znalazła się Krystyna Janda, która w minioną środę przyznała na swoim Facebooku, że przyjęła pierwszą dawkę szczepionki.
Tak, jestem jedną z osób zaszczepionych w ramach propagowania szczepień. Jestem z tego powodu szczęśliwa i czuję się świetnie. Dziękuję za tę możliwość, bo jestem w grupie ryzyka - napisała 68-letnia aktorka aktorka.
Teraz z zaszczepienia tłumaczy się jej córka, 45-letnia Maria Seweryn. Aktorka twierdzi, że została zaproszona do szczepienia niejako "z biegu".
Moi rodzice będąc seniorami, byli na liście osób do zaszczepienia. Ponieważ mój ojciec porusza się o kulach, pojechałam z nim na szczepienie. Nie było nikogo poza nami, pani doktor mnie zaprosiła i powiedziała, że "skoro już pani jest, niech pani wejdzie, jest otwarta dawka". Ja z tego skorzystałam. Nie miałam poczucia, że to nieetyczne, ponieważ zrozumiałam to tak, że dawka się zmarnuje. Jadąc tam, nie myślałam, że mi się to przytrafi - wyjaśnia córka Jandy i Seweryna.
Głos w sprawie zabrał również aktor Wiktor Zborowski.
Miała być potrzebna i mądra akcja, a wyszło koszmarnie. (...) Ja nie czułem, że się gdzieś wpycham czy sobie coś załatwiam. (...) WUM wystosował takie zaproszenie do teatru do Kryśki Jandy i teatr to koordynował - mówił na antenie Polsat News.
Zachowanie artystów nie spodobało się tymczasem Janowi Śpiewakowi. We wpisie na Facebooku znany aktywista uderzył w Krystynę Jandę.
Zwracam się do Pani nie z prośbą, nie z życzeniem, ale z żądaniem. Jest Pani osobą publiczną. Od lat komentuje Pani wydarzenia publiczne. Na swoim profilu umieszczała Pani wielokrotnie pełne pogardy do osób biednych i inaczej myślących wpisy. Ocierały się one nawet o rasizm. Jednocześnie czuje się Pani żyjąc dzisiaj w Polsce – cytuję Pani słowa – jakby „ktoś na Panią nasrał”. Dzisiaj „nasrała” Pani na wszystkich Polaków. Wykorzystując swoje koneksje, wepchnęła się Pani bez kolejki na szczepienia w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Przyjęła Pani dawkę szczepionki, która powinna była zostać przekazana lekarzom, pielęgniarkom i ratownikom medycznym, którzy na co dzień narażają swoje życie w walce z pandemią. Mam nadzieję, że przez Pani działanie nikt nie umrze - pisze Śpiewak, by następnie zarzucić Jandzie kłamstwo.
Informację o szczepieniu znanych osobistości poza kolejką na WUM ujawnili sami lekarze na stronie „ZUM na WUM” i „Będąc Młodym Lekarzem”. Wtedy rektor WUM wydał oświadczenie, że było to w celach promocyjnych. Wtedy dopiero udostępniła Pani post na ten temat. Zmieniała go Pani czterokrotnie w ciągu ostatnich 48 godzin. Najpierw napisała Pani, że jest Pani „jedną z osób zaszczepionych”, następnie, że jest Pani „królikiem” (rozumiem, że chodziło Pani o królika doświadczalnego), a następnie, że jest Pani zaszczepiona w ramach programu propagowania szczepień.
Oczywiście to wszystko kłamstwa. Nie było żadnego programu propagowania szczepień na WUM. Zostało to wymyślone, gdy sprawa się wydała. Jedynym honorowym wyjściem, które pozwoli Pani na odzyskanie elementarnego szacunku, jest praca na rzecz ofiar epidemii. Po przyjęciu drugiej dawki powinna Pani natychmiast zgłosić się wraz z pozostałą siedemnastką do pracy w szpitalu zakaźnym, albo Domu Pomocy Społecznej i pracować tam wolontaryjnie do końca pandemii - wzywa Śpiewak.
Tymczasem rektor WUM, prof. dr hab. Zbigniew Gaciong poinformował w sobotę, że powołał wewnętrzną komisję, która ma wyjaśnić tę sprawę. Rektor dodał, że sam uniwersytet nie prowadzi szczepień - robi to wybrana przez Narodowy Fundusz Zdrowia spółka Centrum Medyczne, której warszawski Uniwersytet Medyczny jest właścicielem.
Uważacie, że osoby publiczne ze świata kultury robią słusznie, propagując w społeczeństwie zaszczepienie się na Covid-19, czy jednak powinny zaczekać na swoją kolej?