Choć od śmierci Michaela Jacksona minęło ponad 10 lat, autor hitu "Thriller" nadal przez wielu uważany jest za króla muzyki pop i pozostaje jedną z największych legend muzycznych w historii. Międzynarodowa sława piosenkarza otworzyła jego młodszej siostrze, Janet Jackson, drzwi do popularności i pomogła jej muzycznej karierze nabrać zawrotnego tempa.
Mimo że artystka nie powtórzyła sukcesu swojego brata, nadal może pochwalić się uznaniem zarówno krytyków, jak i rzeszy fanów z całego świata. Janet wciąż produkuje nową muzykę, a w utrzymaniu się na fali zainteresowania pomagają jej również wywiady, w których ujawnia wcześniej nieznane szczegóły z dzieciństwa i dorastania w towarzystwie Michaela.
W najnowszym dokumencie, nad którym wokalistka pracowała przez ostatnie pięć lat, pojawiły się kolejne niepublikowane w przeszłości sekrety z życia rodzinnego Jacksonów. Janet z rozgoryczeniem cofnęła się pamięcią do dzieciństwa, kiedy jej poczucie własnej wartości było zaniżone z powodu kąśliwych komentarzy jej brata:
Były czasy, kiedy Mike mi dokuczał i mnie przezywał - nazywał mnie świnią, koniem, dzi*ką, wieprzem czy krową. On się z tego śmiał i ja też, ale w głębi czułam się zraniona. Kiedy ktoś mówi, że jesteś za duża, ma to na ciebie wpływ - opowiadała z żalem.
Mimo przykrych wspomnień Janet nie ukrywa, że przez długi czas utrzymywali z Michaelem bardzo bliski kontakt. Dopiero po latach, kiedy muzyk zyskał uznanie na scenie muzycznej, ich relacje rozluźniły się:
Michael nagrywał nocami, ja dniami. Jego wytwórnia zamykała jego plan, więc nie mogłam zobaczyć, co się dzieje. Nie chcieli mnie wpuścić. Czułam, że ich celem było stworzenie między nami rywalizacji. Bolało mnie to, bo chciałam walczyć po jego stronie, a nie przeciwko niemu - wyjawiła.
Artystka otworzyła się również na temat ojca, który stosował wobec niej i rodzeństwa brutalne "metody wychowawcze":
Kiedy dorastałam moje doświadczenia z ojcem nie były takie, jakie chciałam. Nigdy nie było wiadomo jaki miał nastrój - czy był w humorze do zabawy. Ale nawet jego sposób na zabawę nie był wesoły. Ojciec budził nas podpalając zapałki, które wkładał między nasze palce u stóp - opowiadała Janet.
Spodziewaliście się takich tajemnic?
Zaglądamy do paszportu Anny Wendzikowskiej, która w 2021 roku "odważyła się" spędzić na wakacjach ponad trzy miesiące