Janusz Korwin-Mikke to obecnie jedna z najbarwniejszych postaci zasiadających w sejmowych ławach. Jeden z liderów Konfederacji znany jest z kontrowersyjnych wypowiedzi i zachowań, od których nie raz odcinają się nawet jego najwięksi sympatycy. Jeszcze niedawno Korwin-Mikke gościł w jednym studiu z Joanną Senyszyn z Lewicy, z którą ucięli sobie pod okiem kamer miłą pogawędkę.
Janusz Korwin-Mikke nigdy nie ukrywał, że rodzina jest dla niego bardzo ważna. Z tego powodu wielu z jego bliskich znalazło się niedawno na listach Konfederacji do Sejmu, a to, jak widać, nie koniec pomysłów kontrowersyjnego polityka. Jak donosi Rzeczpospolita, teraz Korwin-Mikke postanowił ściągnąć do Sejmu swoją rodzinę i powierzył im rolę... asystentów społecznych.
Jego wybór padł tym razem na żonę Dominikę, córkę Korynnę i zięcia, Bartłomieja Pejo. Jak przypomina dziennik, asystenci społeczni co prawda nie pobierają pensji od pełnionych obowiązków, jednak otrzymują specjalne legitymacje, dzięki którym mają wstęp na teren Sejmu. Mogą się też starać o zwrot kosztów podróży.
Rzeczpospolita postanowiła poprosić Janusza Korwin-Mikkego o komentarz w tej sprawie. Kontrowersyjny polityk nieco się rozsierdził, gdy padło to pytanie, jednak postanowił mimo wszystko odpowiedzieć na te doniesienia.
Pieniędzy za to nie biorą, więc o co chodzi? Czy dziennikarze nie mają się już czego czepiać? Chodzi o to, by mieli wstęp do Sejmu i tyle - skwitował lider Konfederacji.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że w maju 2018 roku córka Korwin-Mikkego, Korynna, została prawomocnie skazana za posiadanie heroiny i jazdę samochodem bez uprawnień. Wcześniej została także przyłapana na kradzieży w jednym ze sklepów budowlanych, co opisywały ogólnopolskie media. Polityk stwierdził wtedy, że wizja więzienia dla córki nie robi na nim większego wrażenia.
Ostatecznie Korynna otrzymała wyrok półtora roku ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne przez 30 godzin w miesiącu. Dziś natomiast, dzięki łaskawości Janusza, może bez problemu poruszać się po sejmowych korytarzach.
Gdzie jeszcze Waszym zdaniem Janusz powinien zatrudnić rodzinę?