Jeśli wierzyć twórczości Janusza Palikota na Tiktoku, można by dojść do wniosku, że oto były poseł żyje jak w prawdziwej sielance, czerpiąc zyski z dynamicznie rozwijającego się biznesu, w międzyczasie racząc się egzotycznymi specjałami serwowanymi w pięknych półmiskach. Zdaje się jednak, że kulisy owej idylli są znacznie bardziej skomplikowane, niż początkowo by się wydawało. Na jednym z portali zajmujących się sprzedażą motoryzacji właśnie pojawiła się oferta ze słynnym Rolls-Roycem Palikota. Historia samochodu zaskakuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Janusz Palikot pozbywa się słynnego rolls-royce'a. Co dalej z jego firmą?
Za eleganckiego Rolls-Royce'a ghost z 2018 roku Palikot życzy sobie skromny milion złotych (a tak właściwie nieco ponad jeśli patrzeć na kwotę brutto). Auto zdaje się być w dobrym stanie, choć prawdę powiedziawszy, przed wykonaniem zdjęć na stronę wypadałoby w nim chociaż trochę odkurzyć. Spora część internautów pamięta pewnie, że Palikot jakiś czas temu kusił tym właśnie Rolls-Roycem jako główną nagrodą w akcji "Skarbiec Palikota". Miała być to zachęta do udzielenia pożyczki jego spółce. A tu niespodzianka, dalszy rozwój konkursu pozostaje owiany tajemnicą. Wygląda więc na to, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby "ghosta" zwyczajnie sprzedać.
Nie trzeba długo szukać, aby znaleźć w sieci informacje, że Palikot szuka oszczędności, gdzie tylko się da. Business Insider przekazał doniesienia, że przedsiębiorca zastawił nawet swój dom, starając się spłacić wierzycieli. Długi jego holdingu miały przekroczyć ponoć 175 milionów złotych. Nawet na jednym z nagrań opublikowanych w internecie Palikot przyznał, że przez pewien czas jego firma nie miała funduszy, aby wypłacić pensje pracownikom.
Przypomnijmy: Filip Chajzer uderza w alkoholowy biznes Janusza Palikota: "Miałem zainwestować DWA MILIONY. Smród szedł z kilometra"
Skusilibyście się na takie cacko?