Jared Leto to prawdziwy człowiek renesansu. Artysta nie tylko występuje w zespole Thirty Seconds To Mars, ale też grywa w kasowych filmach i jest ulubieńcem domów mody. Tym razem na liście jego sukcesów pojawiło się nowe, historyczne osiągnięcie.
Jared Leto z historycznym wyczynem na koncie
9 listopada Leto jako pierwszy człowiek w historii legalnie wspiął się na słynny Empire State Building w Nowym Jorku. Przypomnijmy, że drapacz chmur mierzy 433 m (licząc z anteną na dachu). Dla porównania, Pałac Kultury i Nauki w Warszawie ma "tylko" 237 metrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazdor od dawna marzył, aby wspiąć się na kultowy budynek. Udało mi się to, choć nie ukrywa, że zadanie, jakie sobie postawił, nie było łatwe.
Prawdę mówiąc, byłem bardziej podekscytowany niż zdenerwowany. Ale muszę być szczery, było bardzo, bardzo ciężko. O wiele trudniej, niż myślałem - mówił na świeżo po wejściu w wywiadzie dla Today.com.
Nie obyło się bez drobnych zranień. W drodze na szczyt 51-latek (!) rozciął lewe ramię. To nie powstrzymało go jednak przed pomyślnym ukończeniem wspinaczki.
ZOBACZ: Jessica Mercedes obwieszcza kolejny SUKCES: "Jared Leto spojrzał na moje włosy i poszedł dalej"
Jared Leto wspiął się na słynny drapacz chmur
Po co to wszystko? Leto chce wypromować w ten sposób zbliżającą się trasę koncertową swojego zespołu. Nie ukrywa też, że cały projekt miał dla niego pewien wyraz symboliczny.
To niesamowite. Patrzeć na wschód słońca nad miastem, to dla mnie tak wiele znaczyło. Odkąd byłem dzieckiem, Nowy Jork był symbolem miejsca, do którego zmierzałeś, aby spełnić swoje marzenia - tłumaczył.
Gwoli ścisłości, to nie tak, że Leto zaczął swoją wspinaczkę z poziomu ulicy i skończył na szczycie. Wspinał się po wschodniej stronie budynku pomiędzy piętrami 86. a 104., co zajęło mu około 20 minut. Po tym czasie dotarł do punktu znajdującego się na wysokości prawie 400 metrów.
Spodziewaliście się po nim takich umiejętności?