W kwietniu Jarosław Bieniuk został zatrzymany pod zarzutem podejrzenia o brutalny gwałt na modelce, Sylwii Sz. Były piłkarz od początku nie przyznawał się do winy i przekonywał, że oskarżenia pod jego adresem miały na celu jedynie wyłudzenie od niego pieniędzy.
Sprawa od początku budzi wiele wątpliwości. Adwokaci rzekomej ofiary Bieniuka wycofali się z reprezentowania jej, a badania toksykologiczne wykazały, że w chwili zdarzenia kobieta była pod wpływem kokainy.
Zdjęcia publikowane na portalach społecznościowych wskazywały na to, że Bieniuk i 28-latka znali się wcześniej i obracali w kręgu znajomych, którzy cieszą się w Trójmieście złą sławą.
Bieniuk otrzymał od modelki propozycję ugody, jednak nie przystał na jej warunki. Ostatecznie prokuratura przedstawiła mu "jedynie” zarzut udzielenia narkotyków, a nie dopuszczenia się przestępstwa na tle seksualnym.
Jak podaje Fakt, śledztwo miało się zakończyć wraz z końcem września, jednak sopocka prokuratura wystąpiła o przedłużenie.
"Termin śledztwa upływa wraz z końcem listopada. Na razie nie wiadomo czy zajdzie potrzeba, by wnioskować o jego przedłużenie. W sprawie cały czas trwają czynności" - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, dodając, że zarzuty nie zostały zmienione.
Tabloid zaznacza, że w sprawie zastanawiający jest fakt, że wyniki badań krwi modelki podano do wiadomości publicznej, a wyniki Jarosława utajniono.
Tymczasem, Jarek ma obecnie na głowie jeszcze inny "problem"...:
Jarosław Bieniuk ZOSTANIE TATĄ po raz czwarty i nie jest z tego faktu zadowolony: "Uznał to za PROBLEM"