Na początku 2015 roku w mediach wybuchła bomba, gdy tygodnik Wprost opisał kulisy życia zawodowego i prywatnego Kamila Durczoka, nazywając je "ciemną stroną" prezentera.
Przypomnijmy, jakie informacje podawał wtedy tygodnik: "Wprost" o "ciemnej stronie Durczoka": "BIAŁY PROSZEK, akcesoria erotyczne, FILM ZOOFILSKI..."
Jak pamiętamy, Durczok w atmosferze skandalu odszedł z TVN-u, jednocześnie pozywając Wprost o opisywane w kolejnych numerach rewelacje. Po sześciu latach Kamil Durczok wygrał ostatni z procesów, a sąd prawomocnym wyrokiem nakazał autorom artykułów przeproszenie dziennikarza.
6 DŁUGICH LAT! W 2015 legła w gruzach moja 30-letnia kariera dziennikarska. Oszczercy i kłamcy z tygodnika WPROST, na czele z kryminalistą Latkowskim, wspomaganym przez Michała Majewskiego, Olgę Wasilewską oraz Marcina Dzierżanowskiego, w artykułach "Ukryta prawda" oraz „Nietykalny”, opublikowali serię ataków, które doprowadziły do zakończenia mojej pracy w TVN - pochwalił się na Facebooku Durczok, w dalszej części wpisu... nawiązując do Jarosława Jakimowicza.
Kamil Durczok, który sam sądził się za pomówienia, napisał bowiem, że Jakimowicz jest "oskarżony o gwałt", który to czyn - w jego ocenie - jest "nieporównywalny pod żadnym względem". Kamilowi Durczokowi chodzi najwyraźniej o sprawę gwałtu, do jakiego miało dojść na wyborach Miss Generation. Śledztwo wciąż jest w toku, nikomu nie postawiono zarzutów, a Jarosław Jakimowicz reaguje bardzo emocjonalnie na każdą wzmiankę na ten temat.
Zobacz: Jarosław Jakimowicz pozwał TVN! "Uczestniczyli w ROZSTRZELIWANIU MNIE I MOJEJ RODZINY"
I tylko szlag mnie trafia, kiedy widzę, jak oskarżony o GWAŁT, nieporównywalny pod żadnym względem czyn, niejaki Jakimowicz, po 4 dniach, piszcząc i płacząc, wraca na antenę. I pracuje w TVP Info, jakby nic się nie stało. Ja po pierwszych oskarżeniach złożyłem dymisję, a potem, za porozumieniem stron, rozstałem się z TVN - napisał Durczok, co wywołało natychmiastową reakcję ze strony Jakimowicza:
(...) Nie porównuj swojego bagna łobuzie do mojej sytuacji. Nie zachowałeś się szmaciarzu honorowo, tylko zrobiłeś, to ci Miszczak kazał i ogarnął, żeby ciebie szmaciarzu nie pogrążyli w zeznaniach. Ciesz się, że tak zależało im, jemu na wizerunku stacji, bo inaczej.......... wiesz, gdzie byś był? - napisał gwiazdor TVP i kontynuował: Ja jestem z Warszawy, dużo wiem, dużo słyszałem o tym twoim mieszkanku. Chcesz narobić rabanu, to ja chętnie powyciągam nowych i tych samych świadków, którzy może będą zmuszeni zacząć mówić!! Zaraz będziesz w większym gó*nie, niż ci się wydaje. Załatw sprawy człowieku HONORU z ex żoną, przestań jeździć jak bandzior nawalony po drogach i się odpie*dol. Zaraz blady strach padnie na twoje byłe koleżanki z pracy i wróci całe to gó*no, w którym uczestniczyły dzięki Tobie. Honorowy‼ Nie ośmieszaj się kmiocie. Jeżeli byłoby, jak mówisz, to rozumiem, że następna ramówka TVN twoja? Jest weekend, masz czas, żeby się skonsultować, czy to ma sens dla ciebie i mam zniknąć z Twojego wpisu, a od poniedziałku jadę z Tobą jak ze szmatą. Nie będę nękał swojej kancelarii w weekend.
Co ciekawe, komentarz pod postem Durczoka szybko zniknął, ale Jarek Jakimowicz pociągnął sprawę na Instagramie, przestrzegając, że "nikomu nie odpuści pomówień". Pokojowe przesłanie, w sam raz na Niedzielę Palmową.
Pomawiasz mnie jak kmiot Durczok to będę reagować. Jak nie pasuje ci mój język to życzę ci żebyś przeżył to co ja i moja rodzina a zrozumiesz - napisał Jakimowicz.
Czekacie, jak rozwinie się starcie gigantów?