Jeszcze kilka lat temu Jarosław Jakimowicz znany był głównie jako trzecioligowy aktor i udawany partner Joli Rutowicz w "Big Brotherze". Od tego czasu "młody wilk" zaczął pracę w TVP i wyraźnie nabrał animuszu, bo obraża niemal wszystkich i nie przejmuje się ewentualnymi konsekwencjami własnych słów. Możliwe jednak, że do czasu.
Jeszcze niedawno głośno było o tyradzie Jarosława Jakimowicza, w której ten zaatakował Tomasza Sekielskiego i jego żonę. Utytułował go przy tym "szmaciarzem" i sam przyznał, że cieszy się z cierpienia dziennikarza i jego ukochanej. Nie jest to zresztą odosobniony przypadek, bo w internecie pełno jest wyznań ludzi, którzy po krytycznych słowach pod adresem gwiazdora TVP otrzymali od niego w odwecie wulgarne wiadomości.
Zobacz też: Maffashion ujawnia, co myśli o Jarosławie Jakimowiczu: "Na legalu GARDZI LUDŹMI, obraża, manipuluje"
Biorąc pod uwagę dotychczasową aktywność Jakimowicza w mediach, można więc śmiało stwierdzić, że mówimy tu o nizinach kultury i nie zanosi się na to, aby niegdysiejszy trzecioligowy aktor pokusił się o jakąkolwiek refleksję. Teraz ponownie dał temu wyraz, pozbawiając wszystkich jakichkolwiek wątpliwości. Wszystko oczywiście na antenie TVP, gdzie Jarek uważa się za eksperta od niemal wszystkiego.
Tym razem Jakimowicz najwyraźniej uznał, że niewybredne komentarze pod adresem kobiet też są w porządku. W niedawnym odcinku programu "W kontrze", który współprowadziła Agnieszka Oszczyk, dziennikarski duet wziął na warsztat muzykę lat 80. i wizerunek ówczesnych gwiazd. Jednym z przykładów była piosenka i teledysk grupy Yazoo do utworu "Don't go". Niestety wygląda na to, że wokalistka formacji, Alison Moyet, nie spełniła wygórowanych wymagań estetycznych Jarka, bo ten zdecydował się jej dogryźć.
Widzimy tutaj Alison Moyet, połowę duetu Yazoo. No wtedy chyba tam nastolatka. Miała może 19 lat. Nie wyglądała najlepiej. Można powiedzieć: zaniedbana dziewczyna - wypalił obrzydliwie na antenie.
Na słowa Jakimowicza szybko zareagowała współprowadząca, która wyraźnie powiedziała, że ona tak nie uważa. W jej tonie dało się zresztą słyszeć, że nie dowierzała, że takie słowa mogły paść na antenie. Tu także Jarek szybko pozbawił ją złudzeń i zaczął dorabiać ideologię do swojego obrzydliwego stwierdzenia.
Myślę, że to pomysł wielu młodych osób dzisiaj. Zaniedbanie to sposób na życie. Chcą pokazać, na jakim się jest buncie, bo im się nie chce walczyć o to, żeby wyglądać lepiej - mędrkował, po czym głośno rzucił: Pokażmy zdjęcie, gdzie wygląda, jak można powiedzieć, dżaga.
Gratulujemy klasy, a TVP eksperta. Alison Moyet z pewnością ma ciekawsze rzeczy do roboty niż udowadnianie Jakimowiczowi, że jest "dżagą", ale dla pewności przypominamy: piękno bywa ulotne, głupota zawsze wyjdzie na wierzch.