Lata temu Jarosław Jakimowicz znany był głównie jako trzecioligowy aktor, uczestnik "Big Brothera" i udawany partner Joli Rutowicz. Dziś "młody wilk" spełnia się natomiast jako prezenter Telewizji Polskiej. Jeszcze do niedawna Jakimowicz brylował na antenie TVP Info w towarzystwie Magdaleny Ogórek, niestety medialna przyjaźń flagowego duetu stacji zdążyła już przejść do historii i obecnie celebrytka nie pojawia się już w formacie. Telewizyjna kariera Jarosława trwa jednak w najlepsze i "dziennikarz" wciąż może raczyć widzów niewybrednymi komentarzami.
Jarosław Jakimowicz chętnie dzieli się także ze światem swoimi przemyśleniami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Niestety wszystko wskazuje na to, że gwiazdor TVP może wkrótce na własnej skórze odczuć konsekwencje obrażania w internecie osób, których nie darzy zbytnią sympatią. Mowa tu konkretnie o pracownikach TVN. W środę przedstawiciele Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformowali bowiem, że na ich wniosek prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wpisów Jakimowicza w mediach społecznościowych, w których ten otwarcie obrażał pracowników TVN.
Uwagę organizacji zwrócił instagramowy post Jarka z lipca 2021 roku poświęcony głośnej sprawie przedłużenia koncesji TVN. Jakimowicz podzielił się wówczas swoim stanowiskiem na ten temat, ubliżając pracownikom stacji.
Domyślacie się Państwo, że jestem za nieprzedłużaniem tym szmaciarzom koncesji, jak mało kto. Śpieszcie się szmaciarze zadawać pytania - napisał.
Niedługo później celebrytka w wyjątkowo obrzydliwy sposób odniósł się do wywiadu, którego Tomasz Sekielski udzielił "Twojemu Stylowi". W rozmowie z magazynem dziennikarz wyznał, że jego żona zmaga się z depresją i zespołem stresu pourazowego. Jakimowicz stwierdził natomiast, że... cieszy się z cierpienia Sekielskiego i jego rodziny.
Zobacz: Ruszyło śledztwo w sprawie Jarosława Jakimowicza. Gwiazdor TVP odpowiada: "Komedia! Żenada!"
Bardzo się cieszę łobuzie, że cierpisz ty, twoja rodzina, żona. Za to, co zrobiłeś, podły łobuzie, mojej rodzinie - pluł jadem celebryta.
Przedstawiciele Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w swoim wpisie podkreślili, że zamierzają dołożyć wszelkich starań, by Jakimowicz poniósł konsekwencje swoich słów. Wskutek działań organizacji wpisami celebryty zajęła się prokuratura.
Nasza organizacja prowadzi postępowania, których celem jest pociągnięcie Jakimowicza do odpowiedzialności cywilnej i karnej. Na nasz wniosek prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko Jakimowiczowi - czytamy na profilu Ośrodka.
W swoim wpisie - rozpoczętym wymownym nagłówkiem "Czarne chmury nad Jakimowiczem" - członkowie organizacji podkreślili, że sprawą wspomnianych postów Jakimowicza zdążyła się już także zająć Komisja Etyki TVP. Komisja przyjrzała się wpisom celebryty i przeprowadziła w sprawie postępowanie wyjaśniające. Orzeczenie w sprawie zostało wydane w marcu, jednak dopiero w połowie maja ujrzało światło dzienne. Komisja Etyki TVP otwarcie potępiła wybryki Jakimowicza, uznając, że jego wpisy naruszyły zasady etyki dziennikarskiej.
W opublikowanym oświadczeniu podkreślono, że choć pracownicy Telewizji Polskiej mogą wyrażać swoje poglądy w internecie, powinni kierować się przy tym "najwyższą rozwagą" i mieć świadomość, że ich prywatne wypowiedzi mogą być utożsamiane ze stanowiskiem całej stacji. Idąc tym tropem, dziennikarze TVP nie powinni więc publikować w sieci "informacji i opinii, których nie mogliby przedstawić na antenie".
Komisja potępia wypowiedzi kierowane do dziennikarzy TVP i ich rodzin, wyzwiska i życzenia niepowodzenia albo doznania choroby. Takie zachowanie nie może być akceptowane. Zdaniem Komisji komentarze pana Jakimowicza godzą w wizerunek Telewizji Polskiej. Komisja wskazuje, że dziennikarzy pracujących w Telewizji Polskiej powinny obowiązywać najwyższe standardy. Bycie dziennikarzem TVP to przywilej, ale i zobowiązanie. Prywatne wpisy, pozostawiane w mediach społecznościowych, winny być publikowane z najwyższą rozwagą - uzasadniła swoją opinię Komisja Etyki TVP.
Co ciekawe, Komisja Etyki TVP wspomniała także, że wielokrotnie zwracała się do Jakimowicza z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie. W końcu celebryta przesłał do organizacji "odręcznie napisany brudnopis", który ich zdaniem był nie tylko niezgody z ogólnie przyjętymi standardami, lecz również "ze zwykłymi zasadami komunikacji społecznej".
Myślicie, że prokuratura wyciągnie wobec Jakimowicza konsekwencje?