Jarosław Jakimowicz w ostatnim czasie znalazł się w centrum zainteresowania po tym, jak zabrał głos w sprawie gwałtu opisywanej przez Piotra Krysiaka. Choć dziennikarz nie ujawnił nazwiska "gwiazdora TVP Info", który miał dopuścić się przestępstwa, Jakimowicz uznał, że wpis Krysiaka wskazuje na niego.
Jarosław zarzeka się, że nie miał z rzekomym gwałtem nic wspólnego i zapowiada, że wyciągnie konsekwencje prawne wobec Krysiaka.
Krysiak opublikował też rozmowę z kobietą, która twierdzi, że na planie filmu Zenek również była molestowana przez "gwiazdora TVP Info". Tym razem także głos zabrał Jakimowicz, ponownie twierdząc, że Krysiak go pomawia.
Pomiędzy publikowaniem kolejnych oświadczeń Jarek znalazł jeszcze trochę czasu na zgłębianie autobiografii Woody'ego Allena. Ku swemu zaskoczeniu stwierdził, że wiele go łączy ze słynnym reżyserem o wątpliwej reputacji.
Drugi raz piszę, polecam tę książkę. Z dnia na dzień widzę, jak wiele rzeczy łączy mnie z Woody Allen. Poczucie humoru, nawyki, natręctwa, obserwacja świata, ludzi i spostrzeżenia... los... Zanim wziąłem tę książkę do ręki, myślałem, że wszystko nas dzieli - napisał.
Przypomnijmy, że za Woodym Allenem od lat ciągnie się sprawa oskarżeń o przestępstwa seksualne. Jego była partnerka, Mia Farrow oskarżyła go o molestowanie seksualne swojej adoptowanej córki, Dylan. Allen bardzo zbliżył się też do najstarszej z adoptowanych córek, Soon-Yi, którą ostatecznie poślubił.
Choć prokurator oczyścił reżysera z zarzutów, Dylan do dziś podtrzymuje, że została wykorzystana seksualnie przez Allena, gdy miała siedem lat.
Jakimowicz na wszelki wypadek zablokował możliwość dodawania komentarzy pod postem o tym, jak wiele go łączy z Allenem.
Wyłączyłem komentarze, bo i tak wszyscy wiedzą lepiej, zanim przeczytają i nie chce mi się czytać głupot - stwierdził.