Obecnie tematem numer jeden zarówno w światowych, jak i polskich mediach jest koronawirus. O niebagatelizowanie pandemii apelują licznie gwiazdy i celebryci, zachęcając do tego, by najbliższe tygodnie spędzić w domu.
Choć większość podchodzi do zagrożenia, jakie stanowi wirus poważnie, są i tacy, którzy mają w tym zakresie zupełnie inne zdanie. Do tej drugiej grupy zalicza się między innymi Viola Kołakowska. Matka dzieci Tomasza Karolaka za pośrednictwem mediów społecznościowych regularnie raczy fanów swoimi kolejnymi "odkryciami". 42-latka nie tylko uważa, że nie ma testów na koronawirusa, ale również twierdzi, że pandemia w ogóle nie istnieje.
W prawdziwość tego, o czym od miesięcy informują media, zaczyna najwyraźniej powątpiewać także Jarosław Jakimowicz. Choć znany głównie dzięki roli w Młodych Wilkach aktor początkowo nawoływał, by nie bagatelizować wirusa, który od kilku tygodni pustoszy Europę i dziękował za odwagę lekarzom i pielęgniarkom, jego zdanie w tej kwestii uległo zmianie. W środę Jarek udostępnił za pośrednictwem instagramowego profilu znalezione zapewne w Internecie zdjęcie szczepionki, które opatrzył krótkim podpisem:
Złamie się nam psychę, a później zaaplikuje cudowną szczepionkę - napisał, sugerując teorię spiskową.
Pod jego wpisem pojawiły się komentarze tych, którzy podzielają jego zdanie:
"A może to o to chodzi… Nie dopuśćmy do tego!", "Po raz kolejny na ludzkim cierpieniu ktoś zarobi niewyobrażalne pieniądze…", "Nanoszczepionka z chipem, żeby wszystkich kontrolować" - czytamy.
Myślicie, że celebryci w końcu przestaną wymyślać teorie spiskowe i zaczną lepiej wykorzystywać swoją popularność?