Ostatnie tygodnie w życiu Jarosława Jakimowicza były wyjątkowo intensywne. Już nie tak "młody wilk" na własne życzenie znalazł się w centrum ogólnopolskiego skandalu, gdy doniesienia o gwałcie, którego miał się dopuścić anonimowy "gwiazdor publicystki TVP", potraktował jako osobisty atak i wytoczył proces o zniesławienie Piotrowi Krysiakowi. W cały ten bałagan została wciągnięta niedawno jego małżonka - Katarzyna Sykson-Jakimowicz. Tygodnik Polityka podał do informacji, że kobieta otrzymała intratną posadę w Narodowym Banku Polskim, akurat gdy jej małżonek zaczął piać przed kamerami peany na temat partii rządzącej.
Zainteresowanie mediów musiało się okazać dla Jarosława Jakimowicza i jego ukochanej uciążliwe, bowiem w niedzielę "artysta" opublikował na swoim instagramowym profilu kolejne już oświadczenie w tej sprawie.
Od kilku tygodni jestem celem ataków, opartych na pomówieniach i kłamstwach. W związku z tą sprawą wystąpiłem już na drogę sądową przeciwko ich autorowi. Niestety, kilka dni temu celem ataków stała się moja żona - zaczyna swój wywód Jakimowicz.
Następnie największy fan Prawa i Sprawiedliwości przechodzi do podzielenia się z internautami wiadomościami na temat przestępstwa, którego ofiarą miała niedawno paść jego małżonka.
Ktoś ją oczernia, rozsiewa nieprawdziwe informacje, próbuje ją zdyskredytować w oczach pracodawców, znajomych, rodziny. Co gorsza - podszywa się pod jej osobę w mediach społecznościowych. Zakłada fałszywe profile w portalach Facebook, Instagram, Twitter, Linked In, etc. Rozsyła zaproszenia do grona znajomych, wiadomości, zamieszcza komentarze pod publikowanymi postami. Podkreślam - nie ona jest właścicielką tych profili. Nie ma nic wspólnego z podejmowanymi, w ten sposób działaniami. Sprawę kradzieży "wirtualnej tożsamości" zgłosiliśmy na policję. Mam nadzieję, że tej szybko uda się namierzyć sprawcę takich działań - informuje 51-latek.
Jakimowicz oburzony jest uwagą, jaką media poświęcają jego małżonce, ponieważ jego zdaniem nie chce być ona uważana za osobę publiczną. Być może zapomniał już jak Katarzyna wielokrotnie występowała u jego boku na różnego rodzaju branżowych "eventach". Na szczęście nie zapomniały o tym polskie agencje fotograficzne.
Moja żona nie jest osobą publiczną. Nigdy nie aspirowała do tej roli. Zawsze stroniła od obecności w mediach. Uszanujcie, proszę jej decyzję! Apeluję również do przedstawicieli niektórych mediów, które próbują nagabywać osoby postronne, rodzinę, znajomych, dzwoniąc do nich, usiłując zdobywać informację na temat jej życia prywatnego - proszę, dajcie mojej żonie spokój… Uszanujcie jej prywatność - apeluje uwikłany w głośny skandal showman TVP.
Współczujecie?