Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|

Jarosław Kret twierdzi, że jego "występ" w brytyjskiej telewizji był WYREŻYSEROWANY i odpowiada na sugestie, jakoby był wtedy PIJANY...

59
Podziel się:

Jarosław Kret, nowa gwiazda "Daily Maila", już odniósł się do słynnego "występu" na antenie brytyjskiej telewizji. Zapewnia, że cała sytuacja miała być wyreżyserowana przez produkcję. "Zrobiliśmy fajną rzecz i dobrze się bawiliśmy" - podsumowuje z dumą.

Jarosław Kret twierdzi, że jego "występ" w brytyjskiej telewizji był WYREŻYSEROWANY i odpowiada na sugestie, jakoby był wtedy PIJANY...
Jarosław Kret komentuje swój "popis" w brytyjskiej telewizji (Instagram.com)

W piątek Jarosław Kret stał się kolejnym polskim akcentem na łamach brytyjskiego portalu Daily Mail. Wszystko za sprawą jego "popisu" w brytyjskiej telewizji śniadaniowej, gdy wparował przed kamerę podczas wejścia na żywo tamtejszej dziennikarki, Laury Tobin. Kret nie tylko jej przerwał, ale też wygłosił monolog o austriackim cieście i zaśpiewał na antenie. W efekcie pogodynka musiała go wypchnąć z kadru...

Media zareagowały na występ Jarosława Kreta w brytyjskiej telewizji bardzo skrajnie. O ile niektórzy usiłowali go bronić i starali się docenić humorystyczny akcent sytuacji, tak nie obyło się bez krytyki, że wchodzenie komuś w słowo podczas wejścia na żywo nie przystoi komuś, kto teoretycznie powinien znać realia pracy przed kamerą.

Na Twitterze pojawiły się nawet sugestie, że nasz pogodynek bardzo dobrze się bawił w Innsbrucku, bo wyglądał na "zmęczonego". Na obronę Jarka należy natomiast zauważyć, że dziennikarze Daily Mail uznali go omyłkowo za austriackiego prezentera, więc to nie nam teoretycznie narobił wstydu.

Zobacz także: Zadowolony Jarosław Kret wychodzi z TVN-u

W końcu do sprawy postanowił odnieść się sam Kret, który podobno ma świadomość tego, że stał się "bohaterem" brytyjskich tabloidów. Pogodynek udostępnił na swoim instagramowym profilu wideo-oświadczenie, w którym ujawnia, że żadnej wpadki nie było. Zaczął jednak od początku.

Chciałbym zamieścić tutaj krótkie sprostowanie. Od wczoraj dowiaduję się, że jestem celem ataków brytyjskich tabloidów. (...) Wczoraj rano wziąłem udział w programie "Good Morning Britain", (...) który jest prowadzony przez Laurę Tobin. Przedstawiała nas wszystkich, ja też się przedstawiłem i postanowiłem zaśpiewać piosenkę "Here Comes the Sun" The Beatles. I po odśpiewaniu tej piosenki wszystkim się tak spodobało, że postanowiliśmy zrobić jeszcze drugie wejście. Wymyśliliśmy, że wręczę Laurze taki tort austriacki - tłumaczył.

Następnie Jarek zapewnił, że cała sytuacja była wyreżyserowana przez produkcję, a jemu pomysł przeszkadzania dziennikarce w pracy spodobał się na tyle, że po prostu na niego przystał. Twierdzi też, że celem jego "popisu" było pokazanie miłej atmosfery na "zlocie pogodynków", a sugestie internautów są kłamstwem.

Dostałem mikrofon do ręki i mówią: "Jarek, wchodzisz". No i wszedłem. Zaśpiewałem piosenkę, wręczyłem jej tort, no i się zaczęło. Brytyjskie tabloidy zaczęły pisać, że prezenter z Polski zakłócił występ swojej koleżanki, a na dodatek był pijany. Otóż wszyscy wiecie, że ja nie piję od urodzenia - mówił.

Całość Kret podsumował stwierdzeniem, że była to zwykła ustawka i jego zdaniem zrobili "fajną rzecz".

To wszystko było wymyślone od samego początku przez reżyserów, dobrze wyreżyserowane, tam nie było żadnego przypadku. To jest profesjonalna telewizja i zrobiliśmy fajną rzecz i dobrze się bawiliśmy - podsumował.

Faktycznie fajnie wyszło?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(59)
WYRÓŻNIONE
Nes
3 lata temu
Po co znowu pajacuje. Nie może tego normalnie powiedzieć tylko robić te miny. Przecież podobno nie napisali, ze z Polski a on twierdzi, że z Polski - to już chyba na początku mija się z prawdą. Chce się teraz wybielić.
ewa
3 lata temu
niech go ktos uswiadomi, ze jest chodzacym obciachem i zenada. a nie zapomnialam, ze to narcyz i nawet jak sie mowi powie prawde to on powie, ze pewnie zazdroscimy itd:PPP
Kate
3 lata temu
Żenujący facet. Gdy zapowiada pogodę, to wygląda jakby wykonywał taniec godowy
inka
3 lata temu
mosiek chce byc zabawny a to ci dopiero
widz
3 lata temu
Kret jest jaki jest, ale wrócił do telewizji czego o Tadli powiedzieć nie można
NAJNOWSZE KOMENTARZE (59)
Rocco
3 lata temu
On jest tak zachwycony swoją osoba że gdy patrzy w lustro to mu staje
Amigo65
3 lata temu
Piękny lolo , założe się że w życiu nie trzymał szlifierki kątowej w ręku , czy innego elektronarzędzia .
Joe
3 lata temu
Dwóch tylko w Polsce jest panów o tak wysokim ego.Pierwsza koperta-marszal isatyryczny zwykły zapowiadacz pogody.
takaprawda
3 lata temu
Po kilku glebszych Kret zaczyna tworzyc pogode a nie ja zapowiadac:)))
waldi
3 lata temu
na nagraniu wyglądał jak by był na rauszu, nie wierzę że ten występ był zaplanowany
Edina
3 lata temu
Pogodynek przerwał program pogodynce, była to oczywista ustawka moim zdaniem. Prognoza pogody w BBC ma zawsze lekko kabaretowe akcenty, taka tradycja.
Kaja
3 lata temu
Dziwne to
Czytelnik
3 lata temu
Ten gość na siłę chce być zabawny, jako pogodynek w Polsacie też mu nie wychodzi
lat 40
3 lata temu
Oni się tam z niego trochę nabijają, bo widzą, że czuje się taki dowartościowany pobytem w Anglii, że aż zachowuje się inaczej. Oni świetnie wiedzą jaki jest naturalnie ale widzą, że palma mu odbija, bo nagle ma poczucie bycia Brytyjczykiem a nie jest.
Iza
3 lata temu
Nie lubię tego Pana.Niedobry człowiek.
iam
3 lata temu
Zachwycony sobą! Żenujący!
Gregi
3 lata temu
Wypożyczył piwo z kielonem, a później oddał
Były widz Pol...
3 lata temu
Polsat od jakiegoś czasu zeszedł na psy (jak się skumał z PIS -em) więc Kret tam pasuje.
Dwa węgorze
3 lata temu
Każdemu zdarzyć się może
...
Następna strona