Od kilku dni amerykańskie media rozpisują się o śmierci Jeffa Thomasa. Mężczyzna był modelem, aktorem i gwiazdą Instagrama. Jego profil na popularnym serwisie obserwowany jest przez ponad 120 tysięcy osób.
Nie żyje 35-letni model. Popełnił samobójstwo?
W środę 8 marca ciało 35-latka znaleziono na chodniku w kompleksie apartamentowców w Miami. Początkowo mówiło się o samobójstwie, zwłaszcza że z relacji świadków wynikało, iż wyskoczył z balkonu, a jego brat opublikował wpis, w którym zasugerował, że Jeff odebrał sobie życie po zmaganiach z "uzależnieniami i wyzwaniami związanymi ze zdrowiem psychicznym".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agentka Jeffa Thomasa twierdzi, że mężczyzna wypadł z balkonu, robiąc selfie
W tę teorię nie wierzy jednak agentka modela. W rozmowie z "Daily Mail" Luli Batista wskazuje na nieszczęśliwy wypadek. Twierdzi, że kilka godzin przed śmiercią Thomasa z nim rozmawiała i był bardzo podekscytowany nowymi projektami zawodowymi.
Nie mógł się doczekać, aż opowie mi o swojej przeprowadzce do Miami. (...) Był szczęśliwy, zmotywowany i podekscytowany kolejnym krokiem, po prostu kochał życie - przekonywała, dodając, że według niej Jeff zmarł... podczas domowej sesji zdjęciowej na balkonie.
Nie wierzę, że on to zrobił specjalnie. Mógł spaść podczas robienia sobie selfie - zasugerowała w rozmowie z tabloidem kobieta.
Krewna Jeffa Thomasa komentuje jego śmierć
Przekonana o tym, że instagramer nie targnął się na swoje życie, jest także jego kuzynka.
To nie było samobójstwo - powiedziała w rozmowie z "Daily Mail" niejaka Megan Rae. Twierdzenie, że było inaczej jest całkowitym lekceważeniem jego charakteru i tego, kim był.
Kobieta dodała też: Publikowane informacje są fałszywe i zniesławiające. Nasza rodzina nie będzie już tego komentować. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności i pamięci o nim w tym trudnym czasie - zaapelowała.
Jak na razie wciąż nie poinformowano oficjalnie o przyczynie śmierci Thomasa.