Przełom wieków zapoczątkował kariery wielu raperów. Na polskiej scenie zaczęli rządzić młodzi artyści, których niezwykle szczery przekaz idealnie odzwierciedlał panujące w kraju nastroje. Członkowie takich formacji, jak Kaliber 44 czy Paktofonika, stali się głosem swojego pokolenia. Nic zatem dziwnego, że z czasem doczekali się zarówno naśladowców, jak i godnych następców.
Z czasem przedstawiciele tego gatunku zaczęli eksperymentować poprzez łączenie różnych styli, co zatwardziali fani pogardliwie określali mianem "hiphopolo". Wybuch jego popularności nastąpił blisko 20 lat temu, a przyczynił się do tego sukces takich utworów, jak np. "Jak zapomnieć" grupy Jeden Osiem L czy "Suczki" wylansowane przez formację Ascetoholix. Współtworzył ją pochodzący z Szamotuł Dominik Grabowski, znany pod pseudonimem Doniu.
Doniu odłożył muzykę na drugi plan
Równolegle z działalnością w zespole muzyk podjął karierę solową. Zaczął z grubej rury, bowiem jego utwór "Przestrzeń" okazał się jednym z największych przebojów 2004 r. Następnie wydał ścieżkę dźwiękową do filmu "Czas surferów", a 2 lata później cieszył się kolejnym triumfem, który zapewniła mu spora popularność singla "Dzień dobry, Polsko". Z czasem mocniej zaangażował się w działalność producencką, pracując m.in. nad debiutanckim (i jak się okazało jedynym) albumem Agnieszki Włodarczyk. Jego ostatni album ujrzał światło dzienne 13 lat temu. Od tego czasu tylko sporadycznie udziela się na rynku muzycznym.
Dla wielu słuchaczy Doniu odszedł całkowicie w zapomnienie. Okazało się, że kiedy jego dawni odbiorcy zaczęli sięgać do twórczości innych artystów, on sam zdecydowanie nie zaprzepaścił swojej kariery zawodowej. W ubiegłym roku udzielił wywiadu redakcji portalu Kultura u Podstaw, w którym opowiedział o swoich nowych profesjach.
Obecnie spełniam się na kilku polach - w agencji kreatywnej DL Promotion, na polu producenckim i marketingowym. Wspieramy marki i podmioty publiczne w promowaniu produktów i nowych rozwiązań. Przez szereg lat miałem okazję współpracować ze sportowcami światowego formatu, aktorami, ludźmi nieszablonowymi, jak polscy olimpijczycy, mistrz świata David Haye czy aktor Jean Reno - pochwalił się raper.
Doniu zaznaczył też, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w muzyce. Sporadycznie przyjmuje propozycje występów na żywo, a jak zdradził dziennikarzom serwisu Plejada, przygotowuje właśnie nowy materiał we współpracy z twórcami młodszego pokolenia.
Przesyłaliście sobie jego przeboje przez podczerwień w telefonie?
ZOBACZ TEŻ: Żabson ZGOLIŁ fanki prawie na ŁYSO w trakcie koncertu. Internauci oburzeni: "Dramat" (WIDEO)