Jennifer Aniston to niezaprzeczalnie jedna z najbardziej lubianych aktorek w Hollywood. Zyskała sympatię widzów za sprawą roli Rachel w serialu komediowym Przyjaciele, która zapewniła jej status gwiazdy. Niemałe emocje budzi również życie prywatne Aniston.
Dwukrotnie zamężna aktorka od wielu lat staje twarzą w twarz z krytyką jej decyzji o nieposiadaniu dzieci. Aniston wielokrotnie powtarzała, że społeczeństwo z przerażającą łatwością jest w stanie kierować negatywne słowa w stronę kobiet, które nie poświęciły swojego życia macierzyństwu. Na to samo zwróciła uwagę w trakcie nowego wywiadu opublikowanego w "The Hollywood Reporter", wyznając, że komentarze obcych ludzi o jej prywatnych wyborach są bardzo dotkliwe.
W tym samym wywiadzie aktorka stanowczo potępiła panujący w społeczeństwie i krzywdzący kobiety stereotyp o małżeństwie:
Mężczyźni mogą brać ślub tyle razy, ile chcą, mogą ożenić się z kobietą po 20-stce, po 30-stce. Kobietom się na to nie pozwala - zauważyła.
Aniston przy okazji zwróciła uwagę na rosnącą rolę mediów społecznościowych w kreowaniu opinii publicznej, podkreślając, że aktualnie wszyscy mogą stać się internetowymi dręczycielami:
To niemalże tak, jakby media przekazały pałeczkę przeciętnemu Kowalskiemu siedzącemu przed ekranem komputera, aby zmienił się w internetowego trolla i terroryzował ludzi w komentarzach. W jakiś sposób zamienili się rolami. I nie wiem, skąd bierze się takie okrucieństwo - wyznała. To, co tabloidy robiły kiedyś, teraz robią zwyczajni ludzie - dodała.
Będąca często adresatką negatywnych komentarzy aktorka wyznała, że mimo nieustającej fali krytyki nie poddaje się i dalej realizuje się w zawodzie:
Albo się poddam i zamieszkam pod kołdrą albo wyjdę, znajdę ujście dla mojej kreatywności i będę odnosić sukcesy. I właśnie to zrobiłam - oznajmiła.
Ma dobre podejście?
Dlaczego nie piszemy o Dodzie?